Czy w pozwie wystąpić tylko o usunięcie abuzywnej klauzuli, czy ewentualnie o unieważnienie umowy, „ryzykując" rozliczenie z bankiem? Krótko mówiąc, jakie ryzyka wiążą się dla kredytobiorcy z takim czy innym sformułowaniem pozwu.
Generalnie frankowicze składają pozew o zapłatę, tj. o zwrot nadpłaty z tytułu niedozwolonych klauzul. Zazwyczaj nadpłata stanowi od 30 do 40 proc. wartości kapitału, który dostali od banku. Oczywiście bywa różnie, to znaczy wysokość powstałej nadpłaty zależy od kilku czynników, tj. od daty uruchomienia kredytu oraz od tego, czy był spłacany w terminie.
Czytaj także: Pozew zbiorowy nie pomoże frankowiczom
– W taki właśnie sposób należy formułować żądanie pozwu: alternatywnie, tj. o usunięcie klauzuli lub unieważnienie umowy. Mimo braku takiego żądania sąd i tak może unieważnić umowę – wskazuje Beata Komarnicka-Nowak, radca prawny, zajmująca się sprawami frankowymi.
Sąd bowiem, uznając postanowienie umowne za nieuczciwe, powinien wyeliminować je z umowy. W dalszej kolejności powinien zaś zbadać, czy umowa bez tego postanowienia może istnieć. Jeżeli uzna, że istnienie umowy bez uznanego za nieuczciwe postanowienia jest obiektywnie niemożliwe pod względem prawnym, orzeka o jej nieważności.