Rząd chce powołać do życia społeczne agencji najmu, czyli SAN. Propozycje w tej sprawie zawiera tzw. pakiet mieszkaniowy. A konkretnie wchodzący w jego skład projekt nowelizacji ustawy o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego.
Pomysł wywołuje na rynku mieszane uczucia. Niewielu wróży mu sukces.
SAN będą mogły zakładać gminy lub organizacje pozarządowe. Rolą agencji będzie uzupełnienie luki na rynku nieruchomości. Od lat brakuje bowiem w Polsce tanich mieszkań na wynajem. Klientami SAN mają być więc osoby, których nie stać na kupno mieszkania czy jego wynajęcie na rynku, ani nawet o ubieganie się o lokal komunalny.
Tego typu agencje funkcjonują już m.in. w W. Brytanii, Belgii czy Francji. Rząd się na nich wzoruje, licząc na to, że i w Polsce odniosą sukces. Szacuje też, że do 2030 r. powstanie 45 SAN-ów, które będą na koniec tego okresu dysponować ok. 2 tys. mieszkań.
Społeczne agencji najmu mają zawierać wieloletnie umowy najmu z właścicielami mieszkań. Ci ostatni otrzymają też gwarancje, że regularnie i terminowo otrzymają czynsz. Następne SAN te pozyskane mieszkania będzie podnajmować. Dokładne zasady wynajmu i podnajmu mają ustalić rady gmin. Ale pod uwagę muszą brać kryteria pierwszeństwa z ustawy z 20 lipca 2018 r. o pomocy państwa w ponoszeniu wydatków mieszkaniowych w pierwszych latach najmu mieszkania, stanowiącej podstawę prawną realizacji programu dopłat do czynszu „Mieszkanie na start". A chodzi o wynajem dla zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych i uzyskiwanie określonych dochodów.