Dlaczego nie powstanie dom nad Wisłą

?Ryzyko wystąpienia powodzi nawet raz na sto lat uzasadnia zakaz zabudowy na terenach zalewowych – uznał Wojewódzki Sąd Administracyjny.

Aktualizacja: 12.02.2014 12:33 Publikacja: 12.02.2014 08:40

W Polsce nie powinno się budować na terenach zalewowych, bo powodzie zdarzają się już co kilka lat i

W Polsce nie powinno się budować na terenach zalewowych, bo powodzie zdarzają się już co kilka lat i straty coraz większe.

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Odmowę zwolnienia z zakazów obowiązujących na obszarach zagrożonych powodzią uzasadnia potencjalne zagrożenie życia i zdrowia ludzi w razie zalania wodą – orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (IV SA/Wa 2710/13), rozpatrujący skargę Anny F.

W Solcu Kujawskim, w którym mieszka Anna F., nie ma ogólnego planu zagospodarowania przestrzennego miasta i gminy, wyznaczającego zakazy zabudowy. Nie ma zatem także podstaw prawnych do zakazów. Tereny zalewowe w mieście i gminie Solec uwzględnia jednak studium zagospodarowania. Wydanie decyzji o warunkach zabudowy wymaga więc zgody na odstępstwo od obowiązujących zakazów.

Taką zgodę wydaje dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej na podstawie art. 88 l ust. 2 ustawy z 2001 r. – Prawo wodne.

Bogusław Pinkiewicz, rzecznik RZGW w Gdańsku, informuje, że na 173 wnioski, jakie wpłynęły w 2013 r. o zwolnienie z zakazów obowiązujących w województwie pomorskim na terenach zagrożonych powodzią, wydano 105 zgód i 14 odmów. Reszta to sprawy umorzone i niezałatwione. Zwolnienia dostały głównie tzw. inwestycje liniowe, np. linie energetyczne. Poza tym obiekty małej architektury oraz inwestycje niełączące się z ciągłym przebywaniem ludzi. Z rozbudową już istniejących budynków bywa różnie. Nie wydaje się zgód na nowe inwestycje i na zmianę ukształtowania terenu.

Budynki pod wodą

Anna F. chciała postawić parterowy budynek jednorodzinny nad Wisłą. Dyrektor RZGW w Gdańsku odmówił, bo działka leży w strefie bezpośredniego zagrożenia powodzią. Rzędna rzeki wynosi w tym miejscu 35,76 m n.p.m., podczas gdy rzędna działki to 34-38 m n.p.m. W razie powodzi, zalana zostanie warstwa 1,76 m. Prezes Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej utrzymał w mocy odmowę.

W skardze do WSA Anna F. próbowała podważyć odmowę. Zarzucała, że nie uwzględniła odmiennej opinii biegłego, sporządzonej na jej zlecenie. Nie zasięgnięto też opinii państwowej służby hydrologiczno-meteorologicznej.

Sąd uznał jednak, że odmowa była uzasadniona i oddalił skargę. Sędzia Agnieszka Wójcik podkreśliła, że działka leży w bezpośrednim sąsiedztwie Wisły, gdzie nie ma wałów przeciwpowodziowych, na obszarze zagrożonym całkowitym zalaniem raz na 100 lat. ?Nie oznacza to jednak, że takie prawdopodobieństwo występuje w odstępach stuletnich.

Zagrożenie może być bowiem niskie – 0,2 proc., czyli powódź raz na 500 lat, średnie – 1 proc. (raz na 100 lat) i wysokie – 10 proc., raz na dziesięć lat. Istnieje też ryzyko powodziowe dotyczące obiektów zagrożonych zalaniem.

Mapy zagrożenia

Mapy takiego zagrożenia i ryzyka powodziowego,wymagane przez unijną dyrektywę powodziową, i polskie prawo wodne, dopiero co zostały opublikowane na portalu Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej. Wkrótce zostaną przekazane jednostkom administracji publicznej. Od tej pory wszystkie decyzje o warunkach zabudowy mają uwzględniać poziom zagrożenia powodziowego. Na zmiany w studiach i planach zagospodarowania jest przewidziane półtora roku.

– Uniemożliwi to zabudowę terenów zalewowych, ale dopiero na przyszłość – ocenia Mariusz Zega z organizacji ekologicznej WWF Polska. – Pozostaną zaszłości w postaci istniejącej zabudowy, nawet całych osiedli, jak we Wrocławiu czy w Warszawie, wprowadzanych do planów przez władze samorządowe.

Tereny zalewowe kuszą, ale podwyższanie wałów przeciwpowodziowych nie zapewni bezpieczeństwa, gdy woda stuletnia pojawia się co kilka lat. Państwo będzie musiało przemyśleć możliwe skutki, straty i podjąć inne sposoby przeciwdziałania. A może nawet stopniowo przesiedlać ludzi z terenów zalewowych i oddać je rzekom.

Odmowę zwolnienia z zakazów obowiązujących na obszarach zagrożonych powodzią uzasadnia potencjalne zagrożenie życia i zdrowia ludzi w razie zalania wodą – orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (IV SA/Wa 2710/13), rozpatrujący skargę Anny F.

W Solcu Kujawskim, w którym mieszka Anna F., nie ma ogólnego planu zagospodarowania przestrzennego miasta i gminy, wyznaczającego zakazy zabudowy. Nie ma zatem także podstaw prawnych do zakazów. Tereny zalewowe w mieście i gminie Solec uwzględnia jednak studium zagospodarowania. Wydanie decyzji o warunkach zabudowy wymaga więc zgody na odstępstwo od obowiązujących zakazów.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Prawo w Polsce
Będzie żałoba narodowa po śmierci papieża Franciszka. Podano termin
Prawo dla Ciebie
Oświadczenia pacjentów to nie wiedza medyczna. Sąd o leczeniu boreliozy
Prawo drogowe
Trybunał zdecydował w sprawie dożywotniego zakazu prowadzenia aut
Zawody prawnicze
Ranking firm doradztwa podatkowego: Wróciły dobre czasy. Oto najsilniejsi
Prawo rodzinne
Zmuszony do ojcostwa chce pozwać klinikę in vitro. Pierwsza sprawa w Polsce