Rząd likwiduje bariery, które utrudniają budowę domów. Prawnicy są sceptyczni

Zwiększenie dostępności gruntów pod budownictwo mieszkaniowe to główny cel projektu ustawy, nad którym pracuje resort rozwoju. Eksperci doceniają intencje, lecz są sceptyczni.

Publikacja: 05.12.2024 05:46

Rząd likwiduje bariery, które utrudniają budowę domów. Prawnicy są sceptyczni

Foto: Fotorzepa / Marian Zubrzycki

„Niedostateczna podaż gruntów, na których mogłyby powstawać nowe inwestycje mieszkaniowe, stanowi barierę dla rozwoju rynku nieruchomości w najbliższych latach” – czytamy w opisie założeń nowych regulacji, które właśnie zostały opublikowane w wykazie prac legislacyjnych rządu.

Jedną z recept, wedle propozycji Ministerstwa Rozwoju i Technologii, ma być m.in. wprowadzenie możliwości nieodpłatnego przejmowania nieruchomości spółek Skarbu Państwa oraz gruntów w gospodarowaniu Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa przez Skarb Państwa. O grunty po KOWR i przeznaczenie ich na realizację inwestycji mieszkaniowych będą mogły ubiegać się gminy.

Problem z działkami na obrzeżach miast

– Projekt wskazuje wiele bolączek zgłaszanych w ostatnim czasie przez ekspertów. Jednak proponowane rozwiązania mogą ułatwić realizację inwestycji mieszkaniowych jedynie na niektórych gruntach. Nie da się np. zbudować budynku tam, gdzie takiej inwestycji nie przewiduje miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego lub nie ma możliwości wydania warunków zabudowy, teren nie jest uzbrojony lub są na tej nieruchomości niekorzystne warunki wodno-gruntowe. Część gruntów może znajdować się na obrzeżach gmin, do których nie jest doprowadzona odpowiednia infrastruktura i trzeba poczynić wielomilionowe nakłady. To podniosłoby koszty inwestycji. Pomocny byłby zatem wcześniejszy audyt i weryfikacja, które z tych gruntów będą odpowiednie do realizacji inwestycji mieszkaniowych, a na których gminy nie będą miały takiej możliwości – komentuje Piotr Jarzyński, prawnik z Kancelarii Prawnej Jarzyński & Wspólnicy, ekspert Komitetu ds. Nieruchomości Krajowej Izby Gospodarczej.

Do propozycji MRiT ostrożnie podchodzi też radca prawny Wiktor Kotiuk z Grzechowiak Kotiuk Radcowie Prawni. Jak zaznacza, na razie w opisie projektu brak rozwiązań, które realnie wpłynęłyby na zwiększenie dostępności gruntów pod budownictwo mieszkaniowe.

Grunty rolne w Warszawie. „Koniec z obłędem prawnym”

– Kluczowe byłoby rozszerzenie katalogu gruntów wyłączonych spod reżimu ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego o wszystkie nieruchomości rolne położone np. w obszarze 5 km od granic dużych miast, gdzie rzeczywiście powstaje zabudowa mieszkaniowa jednorodzinna. W założeniach projektu zaproponowano jedynie uwolnienie gruntów w miastach, natomiast pominięto te poza ich granicami administracyjnymi – mówi mec. Wiktor Kotiuk. Przy czym, docenia, jak mówi, skończenie z „obłędem prawnym”, jakim dotąd było utrzymywanie ograniczeń obejmujących grunty na terenie Warszawy, które rolne są tylko w teorii (czyli według ewidencji).

Czytaj więcej

Paweł Pucher: Jak zwiększyć liczbę mieszkań w gminach?

Wraca użytkowanie wieczyste. Czy to dobry pomysł?

Eksperci sceptycznie podchodzą też do pomysłu zniesienia generalnego zakazu ustanawiania użytkowania wieczystego na cele mieszkaniowe.

„Rozwiązanie to przywraca stan prawny sprzed 1 stycznia 2019 r., umożliwiając publicznemu właścicielowi gruntu ustanowienie trwałego tytułu prawnego na rzecz podmiotu realizującego przedsięwzięcia doniosłe społecznie i gospodarczo, zachowując kontrolę nad realizacją celu określonego przez strony w umowie” – argumentuje resort rozwoju w opisie założeń projektu.

42,1 proc.

powierzchni Krakowa stanowią grunty rolne

(źródło: biuletyn informacji publicznej miasta)

13 barier

negatywnie wpływających na rozwój budownictwa mieszkaniowego

wymienia w projekcie rząd

Zamysł jest taki, by inwestor ponosił znacznie niższe niż obecnie jednorazowe koszty pozyskania gruntu dla potrzeb realizacji przedsięwzięcia mieszkaniowego. Będzie to pierwsza opłata z tytułu oddania gruntu w użytkowanie wieczyste w wysokości 15–25 proc. jego wartości gruntu. W dalszej perspektywie ma wnosić opłaty roczne z tytułu użytkowania wieczystego (1 proc. wartości gruntu) lub opłatę przekształceniową - w przypadku, gdy grunt objęty zostanie następczo uwłaszczeniem.

Czy państwo chce zmusić Polaków do obniżenia cen działek?

– Zatem w momencie, gdy osiedle mieszkaniowe zostanie wybudowane np. w ciągu dwóch–trzech lat od nabycia nieruchomości, ta nieruchomość zostanie przekształcona we własność. Nie ma jeszcze projektu ustawy, ale z założeń można wnioskować, że Skarb Państwa będzie działał na własną szkodę, bo sprzeda prywatnemu podmiotowi teren za ok. 25 proc. wartości. To może oznaczać, że resztę pieniędzy pokryjemy my jako podatnicy – tłumaczy radca prawny Wiktor Kotiuk.

Jak zaznacza, dla osób prywatnych sprzedających działki, wskutek takich zmian w prawie Skarb Państwa może stać się konkurencją. Bo będzie oferował grunty za ok. 25–30 proc. wartości. – W obecnym kształcie wygląda to tak, jakby chciano zmusić Polaków do obniżenia cen. Rozwiązaniem byłoby określenie w projekcie ustawy, że pozostała kwota wartości gruntu będzie spłacana przez dewelopera lub nabywców mieszkań – podkreśla mec. Kotiuk.

– Uważam, że skoro podjęto wcześniej decyzję o wycofaniu się z użytkowania wieczystego, to nie ma sensu do niego wracać. Grunt w użytkowaniu wieczystym kosztuje zazwyczaj tyle samo co będący przedmiotem własności, ale własność daje osobom większe prawa i poczucie bezpieczeństwa. Pamiętajmy, że gmina może rozwiązać umowę użytkowania wieczystego, ale też podwyższać opłatę za użytkowanie wieczyste. Co więcej, użytkownicy wieczyści gruntu nie mają np. możliwości samodzielnego decydowania o jego podziale –zaznacza natomiast Piotr Jarzyński.

Eksperci: potrzebne uproszczenie procedur budowlanych, tego brakuje w projekcie

Zdaniem ekspertów w założeniach projektu brakuje spójnego uproszczenia wszystkich procedur inwestycyjno-budowlanych, zarówno dla osób prywatnych, jak i dla deweloperów, gmin czy społecznych inicjatyw mieszkaniowych.

Piotr Jarzyński tłumaczy, że utrudnieniem, które należy zlikwidować, jest chociażby różna interpretacja przepisów techniczno-budowlanych czy planów miejscowych. Ale to nie wszystko. Plany miejscowe uchwalane wiele lat temu są nieaktualne i nie przystają do obecnych realiów inwestycji budowlanych. Gmina może bezkarnie wielokrotnie odmawiać inwestorom wydania warunków zabudowy, pomimo spełnienia wszystkich wymogów. Samorządowe Kolegium Odwoławcze jest uprawnione do wydania decyzji o warunkach zabudowy, ale tego nie robi, ponieważ nie ma środków na zatrudnienie urbanistów. Dodatkowo sprawy nie ułatwiają wyroki sądów administracyjnych, kwestionujące w określonych przypadkach możliwość wydania decyzji o warunkach zabudowy przez organ drugiej instancji.

– Dobrze byłoby także ustalić w ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym lub prawie budowlanym, który organ i w jaki sposób dokonuje wiążącej interpretacji planów miejscowych. Dla przykładu zdarza się, że interpretacja zmienia się wraz ze zmianą osoby na określonym stanowisku w organie administracji architektoniczno-budowlanej. Wtedy dochodzi do sytuacji, że inwestor nie może zbudować podobnego domu do tego, który jest już zrealizowany obok jego działki – mówi prawnik Piotr Jarzyński.

Sądy i trybunały
Prawnicy surowo o projektach w sprawie neosędziów. „Mogą sparaliżować sądy”
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Nieruchomości
Nowy obowiązek działkowców. Nadchodzą zmiany na ROD
Praca, Emerytury i renty
Nowe terminy wypłat emerytur w lutym 2025. Zmiany w harmonogramie
Praca, Emerytury i renty
Zbliża się wypłata 13. emerytury. Ile wyniesie w 2025 roku?
Prawo w Polsce
Kto może wejść do twojego domu? I czy musi mieć nakaz?