„Niedostateczna podaż gruntów, na których mogłyby powstawać nowe inwestycje mieszkaniowe, stanowi barierę dla rozwoju rynku nieruchomości w najbliższych latach” – czytamy w opisie założeń nowych regulacji, które właśnie zostały opublikowane w wykazie prac legislacyjnych rządu.
Jedną z recept, wedle propozycji Ministerstwa Rozwoju i Technologii, ma być m.in. wprowadzenie możliwości nieodpłatnego przejmowania nieruchomości spółek Skarbu Państwa oraz gruntów w gospodarowaniu Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa przez Skarb Państwa. O grunty po KOWR i przeznaczenie ich na realizację inwestycji mieszkaniowych będą mogły ubiegać się gminy.
Czytaj więcej:
Problem z działkami na obrzeżach miast
– Projekt wskazuje wiele bolączek zgłaszanych w ostatnim czasie przez ekspertów. Jednak proponowane rozwiązania mogą ułatwić realizację inwestycji mieszkaniowych jedynie na niektórych gruntach. Nie da się np. zbudować budynku tam, gdzie takiej inwestycji nie przewiduje miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego lub nie ma możliwości wydania warunków zabudowy, teren nie jest uzbrojony lub są na tej nieruchomości niekorzystne warunki wodno-gruntowe. Część gruntów może znajdować się na obrzeżach gmin, do których nie jest doprowadzona odpowiednia infrastruktura i trzeba poczynić wielomilionowe nakłady. To podniosłoby koszty inwestycji. Pomocny byłby zatem wcześniejszy audyt i weryfikacja, które z tych gruntów będą odpowiednie do realizacji inwestycji mieszkaniowych, a na których gminy nie będą miały takiej możliwości – komentuje Piotr Jarzyński, prawnik z Kancelarii Prawnej Jarzyński & Wspólnicy, ekspert Komitetu ds. Nieruchomości Krajowej Izby Gospodarczej.
Do propozycji MRiT ostrożnie podchodzi też radca prawny Wiktor Kotiuk z Grzechowiak Kotiuk Radcowie Prawni. Jak zaznacza, na razie w opisie projektu brak rozwiązań, które realnie wpłynęłyby na zwiększenie dostępności gruntów pod budownictwo mieszkaniowe.