Przypomnijmy, iż w niedzielę wieczorem w mediach społecznościowych ministra funduszy i polityki społecznej, Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz zamieściła film, w którym zaapelowała o ograniczenie i opodatkowanie najmu krótkoterminowego mieszkań. Jej zdaniem, taka forma przekłada się na wzrost cen najmu ogółem i na zmniejszenie zasobu lokali, które mogłyby służyć zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych. „Mieszkania, które mogłyby służyć dla normalnego życia, są wyciągane z rynku na usługi à la hotelowe. Mieszkania nie służą do osiągania szybkich zysków – są miejscem do życia” - podkreśliła.

Pełczyńska-Nałęcz wskazała na potrzebę wprowadzenia rejestru lokali, które są wykorzystywane na najem krótkoterminowy, żeby wyciągnąć je z szarej strefy. Po drugie, zdaniem ministry, system podatkowy powinien zniechęcać do najmu krótkoterminowego.

Czytaj więcej

Najem krótkoterminowy nie dla turystów. Unia i miasta chcą ograniczeń

O najmie krótkoterminowym decydowałyby samorządy, spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe

W rozmowie z reporterem radia RMF FM ministra funduszy przedstawiła jeszcze jeden pomysł. - Dobrym rozwiązaniem, nad którym już myślimy, jest przekazanie
praw samorządom, spółdzielniom i wspólnotom mieszkaniowym, żeby mogły decydować: w jakim zakresie, w jakich dzielnicach, jakim sezonie udostępniać lokale pod najem krótkoterminowy. Tu trzeba dać głos społecznościom lokalnym, ale najpierw trzeba to wszystko uporządkować poprzez wprowadzenie rejestru - zaznaczyła Pełczyńska-Nałęcz.

Przypomnijmy, iż gwałtowny rozwój najmu krótkoterminowego, w którym pośredniczą globalne platformy internetowe z Airbnb i Booking.com na czele, urósł do rangi problemu, z którym próbuje mierzyć się prawodawstwo unijne. W maju weszły w życie przepisy obligujące do rejestrowania gospodarzy i mieszkań, a internetowe platformy – do weryfikowania ogłoszeń oraz sprawdzania, czy właściciele nieruchomości wypełniają obowiązki (pod rygorem kar). Kraje członkowskie mają dwa lata na implementację.