Założenia dla funkcjonowania klasycznych REIT-ów są praktycznie gotowe – powiedział podczas spotkania Liderów Branży Nieruchomości prof. Dariusz Adamski, dyrektor Instytutu Finansów, analitycznego ramienia resortu finansów. Spółki mają inwestować we wszystkie klasy dochodowych nieruchomości komercyjnych, w tym mieszkania na wynajem instytucjonalny (PRS). Dlaczego więc rynek nie może już poznać założeń?

Po pierwsze, ministerstwo nie rezygnuje z „misyjności” REIT-ów. Minister Andrzej Domański wcześniej mówił o roli tych spółek w budowie rynku mieszkaniowego. Teraz dochodzi kolejny element.

– Przyglądamy się REIT-om infrastrukturalnym. Prace, które prowadzimy, dotyczą tego, co trzeba zmienić w modelu bazowym, by tą formułą objąć szerszy zakres, by polscy inwestorzy mogli na tym z jednej strony korzystać, a z drugiej wspierać inwestycje, które mają mieć dużą skalę, np. w energetyce – wskazał Adamski.

Po drugie, projekt ustawy o REIT-ach rozpatrywany jest jako element większych zmian planowanych dla publicznego rynku kapitałowego i zostanie pokazany wyłącznie w ramach pakietu. Nie zapadły żadne decyzje na temat terminu ogłoszenia pakietu. – Ja bym chciał, ale to mój osobisty głos, żeby stało się to krótko przed wakacjami – powiedział Adamski. Dodał, że przepisy muszą być tak skonstruowane, by ograniczać ryzyka dla akcjonariuszy, a także ryzyko wykorzystywania REIT-u do optymalizacji. Podkreślił też wagę edukowania opinii publicznej i zwalczania mitów narosłych wokół REIT-ów mieszkaniowych.

Jest duży apetyt

Marek Paczuski, senior director w dziale doradztwa inwestycyjnego w Colliers, powiedział, że perspektywa poznania założeń ustawy o REIT-ach być może jeszcze przed wakacjami to bardzo dobra informacja. – Sektor nieruchomości komercyjnych od lat czeka, żeby REIT-y w końcu zostały w Polsce wprowadzone, to wyraz pewnej dojrzałości rynku. Nasze nieruchomości to w pewnym sensie dobra narodowe, a należą do kapitału zagranicznego. Warto, by nasze bogacące się społeczeństwo mogło wreszcie partycypować w posiadaniu najlepszych budynków – wskazał Paczuski.

A apetyt widać. W 2024 r. w Polsce zawarto transakcje kupna–sprzedaży budynków za 5 mld euro, z czego udział rodzimego kapitału to około 10 proc. wobec niskich kilku procent dotychczas. Wrażenie robi też wartość transakcji: 450–500 mln euro, czyli poziom nienotowany wcześniej.

– Polscy inwestorzy dokonali blisko 40 transakcji, średnio prawie 12 mln euro na jedną nieruchomość, zatem to wciąż niewielka skala, ale widać chęć. Kupowali m.in. przedsiębiorcy, którzy chcieli ulokować nadwyżki, i wybrali nieruchomości, ale nie mieszkaniowe. Przeszliśmy do etapu, kiedy zamożni ludzie zaczynają kupować takie aktywa z myślą o długoterminowym inwestowaniu. Chęci są, pieniędzy coraz więcej, więc należy tylko wprowadzić właściwe ramy. Inna grupa to deweloperzy, którzy kupowali po to, by zmieniać przeznaczenie tych nieruchomości, np. stare biura konwertować na mieszkaniówkę czy akademiki. Kupowano też hotele. Mieliśmy kilka transakcji w sektorze publicznym: czyli instytucje kupowały nieruchomości na swoje potrzeby – powiedział Paczuski.

Piotr Staniszewski, partner w kancelarii Dentons, pozytywnie ocenił to, że prace w resorcie finansów nabrały tempa, i to, że REIT-y nie mają się koncentrować na rynku mieszkaniowym. – Biurowce, centra handlowe, magazyny generują wartość inwestycji rzędu 5–6 mld euro rocznie, przy czym 90 proc. kapitału jest spoza Polski. Naszym marzeniem jest doprowadzenie do tego, żeby również polskie oszczędności, które są deponowane na depozytach bankowych, mogły być przekierowane na rynek nieruchomości komercyjnych. Dziś tylko ludzie bardzo majętni są w stanie zainwestować w park handlowy. Mniej zamożnym pozostają mieszkania – powiedział Staniszewski. – W dojrzałych gospodarkach, na dojrzałych rynkach nieruchomościowych, udział kapitału lokalnego to około 40 proc., w regionie środkowoeuropejskim 19–20 proc. Jest kapitał obywateli zdeponowany w bankach, mamy fundusze pracownicze, kapitałowe i inne rozwiązania emerytalne, które też de facto często sprowadzają się do pewnej formy właśnie deponowania środków, a nie inwestowania – dodał.

Zastrzyk dla GPW

Na REIT-y czeka Giełda Papierów Wartościowych. Muszą mieć formę akcyjnych spółek publicznych, dlatego to potencjalny dopływ nowej klasy emitentów.

– Mamy 14,5 mln kont OFE, 4 mln kont PPK, 2 mln rachunków maklerskich. Akcje, obligacje skarbowe i korporacyjne – z tym związana jest nasza emerytura, nasze oszczędności – powiedział Michał Kobza, członek zarządu GPW. Dodał, że z badań wynika, że nieruchomości są postrzegane jako ważne aktywa inwestycyjne, chroniące przed inflacją. GPW oferuje możliwość inwestowania w akcje i obligacje firm z rynku nieruchomości, jednak szczególnie popularnym instrumentem wśród inwestorów są ETF-y, czyli tanie fundusze pasywne. Michał Kobza zaznaczył, że REIT-y byłyby odpowiedzią na zainteresowanie Polaków inwestowaniem w nieruchomości za pomocą instrumentu dającego ekspozycję na zdywersyfikowany rynek, dostarczającego dywidendy.

Staniszewski dodał, że obowiązek notowania akcji REIT-ów na giełdzie to dla inwestorów ważna kwestia związana z transparentnością, obowiązkami informacyjnymi i nadzorem. To ważne w dobie wciąż pojawiających się, budzących wątpliwości, propozycji inwestycyjnych.

Jednym z dyżurnych kandydatów na pierwszy polski REIT są fundusze, których aktywami zarządza PFR Nieruchomości z grupy kapitałowej Polskiego Funduszu Rozwoju. Spółka realizuje inwestycje mieszkaniowe na wynajem, w formule PRS. Właściciel wpisał REIT-y wprost w przyjętej w lutym strategii grupy.

– REIT-y to sposób na pobudzenie pieniędzy, które leżą na niskooprocentowanych depozytach. To instrument, na który rzeczywiście czekamy, bo pozwoli nam się rozwijać – zaznaczyła Elżbieta Chmiel, członkini zarządu PFR Nieruchomości. – Jesteśmy doświadczonym i wiarygodnym graczem na rynku nieruchomości, w ciągu lat stworzyliśmy duży portfel mieszkań na wynajem. Wniesienie części wynajmowanych mieszkań do REIT-u to dla nas sposób refinansowania inwestycji, pozyskania środków na kolejne projekty. Dla inwestorów – partycypacji w przychodach z profesjonalnego wynajmu mieszkań. Jesteśmy otwarci na takie rozwiązania i czekamy na szczegóły – dodała.