– Nasza ekipa zawsze była i pozostaje kategorycznie przeciwko wyborom w czasie wojny. Tym różnimy się od władz, które zabierają pieniądze armii i dążą do kupowania głosów wyborców. Albo w sposób niekonstytucyjny i pozasądowy usuwają politycznych oponentów – oznajmił były prezydent Ukrainy i lider największej opozycyjnej frakcji Europejska Solidarność Petro Poroszenko.
W ten sposób Poroszenko odniósł się do ostatnich doniesień „Politico”, z których wynika, że czołowi ukraińscy opozycjoniści prowadzą zakulisowe rozmowy z ludźmi Donalda Trumpa w sprawie możliwości przeprowadzenia wyborów w nad Dnieprem. W rozmowach z ludźmi Trumpa mieli uczestniczyć szefowa Batkiwszczyny Julia Tymoszenko oraz wysokiej rangi członkowie partii Poroszenki.
Czytaj więcej
Coraz więcej plotek krąży o zniesieniu amerykańskich sankcji na Rosję. Ale Kreml się boi, że w chaosie, jaki sam wywołał, prezydent Donald Trump może w ogóle stracić zainteresowanie wojną w Ukrainie.
Poroszenko nigdy nie miał dobrych stosunków z Wołodymyrem Zełenskim. Jeszcze bardziej zaostrzyły się po tym, jak prezydent nałożył niedawno na niego (ale też m.in. na przebywającego w areszcie Ihora Kołomojskiego i ukrywającego się w Moskwie Wiktora Medwedczuka) sankcje. Byłemu prezydentowi zamrożono wszystkie aktywa i zakazano wyprowadzenia kapitału za granicę.
W Kijowie spiskują przeciwko Zełenskiemu? Opozycja zaprzecza
W partii Poroszenki nie ukrywają, że prowadzą rozmowy z amerykańską administracją, ale wyłącznie w kwestiach dotyczących utrzymania wsparcia dla Ukrainy. – Oczywiste jest to, że wspieram demokrację i chciałbym zmiany prezydenta, bo jestem z partii opozycyjnej. Ale to będzie możliwe wtedy, gdy nadejdzie pokój. Bo dzisiaj nie ma możliwości, by udział w takich wyborach wzięli żołnierze czy uchodźcy. Wybory będą wtedy, gdy zostanie zawarta umowa dotycząca rozejmu i społeczeństwo ukraińskie otrzyma gwarancje bezpieczeństwa – mówi „Rzeczpospolitej” Mykoła Kniażycki, deputowany Rady Najwyższej i jeden z czołowych działaczy partii Poroszenki. – Nie rozmawiamy z Amerykanami o wyborach – przekonuje.