Luksusowych apartamentowców przybywa bardzo powoli. – Przyjmując jako wyznacznik superluksusowości lokalu cenę minimum 35 tys. zł za metr, w całym kraju znajdziemy ok. 140 ofert, w tym 90 z Warszawy – wskazuje Marcin Drogomirecki, ekspert portali Morizon – Gratka.pl. – Jeśli cenę obniżymy o 5 tys. zł (30 tys. zł za mkw.), to ofert spełniających to kryterium jest już dwa razy więcej – ponad 280, w tym ok. 140 z Warszawy, 30 z Gdyni, 30 z Gdańska, 15 z Krakowa. Podaż ofert od kilku miesięcy nieznacznie rośnie.
Widok na Wisłę i morze
Bartłomiej Annusewicz, prezes Lions Estate, zauważa, że ceny luksusowych nieruchomości na rynku wtórnym są zwykle wyższe niż na pierwotnym. – Wynika to nie tylko z wliczonego w cenę kosztu drogiego wykończenia i wyposażania apartamentu. Istotnym czynnikiem jest też unikatowość ofert – tłumaczy. – Przestrzeń do budowy luksusowych apartamentowców w najbardziej prestiżowych lokalizacjach jest ograniczona. Te, które istnieją, są na tyle rzadkie, że stają się praktycznie bezcenne.
Prezes Annusewicz podkreśla, że ceny mkw. superluksusowych apartamentów na rynku wtórnym osiągają 80 tys. zł. Ceny całkowite przekraczają 10–15 mln zł.
– W ofercie mamy apartament z rynku wtórnego w budynku Złota 44. Cena mkw. to ponad 76 tys. zł, cena całkowita przekracza 15 mln zł – podaje prezes Lions Estate. – Apartamenty z rynku wtórnego w Złotej 44 kosztują średnio ok. 50–60 tys. zł za mkw. Bardzo wysoko wyceniane są także Rezydencja Opera przy Niecałej, gdzie mamy 190-metrowy apartament w cenie niemal 50 tys. zł za mkw. Podobne ceny obowiązują w apartamentowcu przy Drewnianej. Drogo jest też w kamienicy Foksal 13/15.
Bartłomiej Annusewicz zaznacza, że takie inwestycje wymagają specjalnych kompetencji. – Przede wszystkim doskonałej znajomości rynku i wyczucia oczekiwań klientów. Również proces budowy, szczególna dbałość o jakość jest kompetencją, którą mają nieliczne firmy deweloperskie – ocenia. – W prestiżowych lokalizacjach brakuje gruntów, co także wpływa na ograniczoną podaż superluksusowych inwestycji.