Trudno sprzedać ziemię, dom, mieszkanie, dla których nie została założona księga wieczysta (KW). O zaciągnięciu kredytu, którego zabezpieczeniem ma być taka nieruchomość, nawet nie ma co marzyć. Dlaczego? Bo nikt nie chce płacić za kota w worku. A księga wieczysta to zbiór bezcennych danych o właścicielu nieruchomości, obciążających ją prawach, długach, roszczeniach. Na dodatek wszystkie te informacje są objęte rękojmią wiary publicznej ksiąg wieczystych. Oznacza to, że należy przyjmować, iż stan prawny nieruchomości jest taki, jak to zapisano w księdze.
[srodtytul]Nie tylko papier[/srodtytul]
Księgi wieczyste prowadzą wydziały ksiąg wieczystych w sądach rejonowych. Każdy może tu przyjść i złożyć wniosek o udostępnienie ksiąg, gdyż są one jawne. We wniosku trzeba podać numer KW. Jeśli nie wiesz, czy nieruchomość ma księgę, możesz to sprawdzić w ewidencji gruntów i budynków. Na mapach przy działce uwidacznia się numer księgi wieczystej lub inny dokument będący podstawą własności, na przykład akt własności ziemi, gdy księga wieczysta nie była prowadzona.
W Polsce trwa obecnie proces przenoszenia treści ksiąg prowadzonych w wersji papierowej na dyski komputerów. Dostęp do takich ksiąg jest wygodniejszy (tradycyjna księga to często nadgryzione zębem czasu tomiszcze), gdyż dane z ksiąg wieczystych z całego kraju można przeglądać w każdym sądzie mającym połączenie z serwerami Centralnej Informacji Ksiąg Wieczystych. – W Sądzie Rejonowym w Żorach mogę więc przeglądać księgi wieczyste z Warszawy – mówi Zbigniew Sitko, notariusz z Żor. – Dokonanie odpisu z takiej księgi też jest prostsze, polega na ściągnięciu danych z tego serwera. Trzeba jednak liczyć się z tym, że czynność ta może zająć nawet kilka godzin z powodu obciążenia sieci.
W wielu sądach księgi nadal są dostępne tylko w wersji papierowej, a zdarza się, że część księgi jest już w komputerze, a część tylko na papierze. Wtedy petent otrzyma do przejrzenia księgę papierową.