Właściciel ma takie prawo, nawet jeśli nie planował i nie planuje inwestycji, a na gruncie w danym czasie nic się nie zmienia.
O wartości gruntu decyduje bowiem także jego status prawny, możliwości wykorzystania i za ich ograniczenie odszkodowanie się należy – wskazuje w najnowszym wyroku Sąd Najwyższy.
Ugór, ale inny
Mirosław K., właściciel prawie 2-hektarowej działki na obrzeżach Strykowa, pozwał gminę, domagając się zapłaty 99 tys. zł jako naprawienia szkody odpowiadającej spadkowi wartości jego działki z tego powodu, że gmina uchwaliła nowy plan zagospodarowania przestrzennego, który zmienił przeznaczenie połowy działki.
Z obszaru pod budownictwo jednorodzinne z działalnością usługową zamieniono go na teren przeznaczony na cel publiczny, tj. budowę południowej obwodnicy miasta i zieleń izolacyjną z zakazem jakiejkolwiek zabudowy.
Mirosław K. wystąpił do gminy o wykup działki, wskazując, że korzystanie z niej w dotychczasowy sposób, a więc z przeznaczeniem pod budownictwo jednorodzinne, stało się niemożliwe. Gmina odesłała go do Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad. Okazało się jednak, że ta nie przewidywała budowy tam szosy.