Walne zgromadzenie, które nie udzieli absolutorium prezesowi spółdzielni mieszkaniowej, nie może go odwołać. Część prawników, a także sądy, uważają, że takie prawo ma tylko rada nadzorcza, która powołuje prezesa. Członkowie spółdzielni twierdzą, że tak nie powinno być.
Tylko z wyprzedzeniem
W jednej z łódzkich spółdzielni mieszkaniowych walne zgromadzenie nie udzieliło absolutorium prezesowi. Gdy uchwała w tej sprawie została podjęta, uczestniczący w posiedzeniu spółdzielca na laptopie napisał projekt uchwały o jego odwołaniu. Następnie walne ją przegłosowało. Prezes nie pogodził się z przegraną i wystąpił do sądu okręgowego o uchylenie lub stwierdzenie nieważności uchwały.
SO uznał ją za nieważną (wyrok jest już prawomocny). Zdaniem SO uchwała jest sprzeczna z art. 83 ust. 7 ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych. Przewiduje on, że walne zgromadzenie może podejmować uchwały jedynie w sprawach objętych porządkiem obrad podanym do wiadomości członków w terminach i w sposób określony w tej ustawie. Powinien więc zostać przekazany zarządowi co najmniej 15 dni przed dniem posiedzenia walnego lub jego pierwszej części. Natomiast prawo do zgłaszania projektów uchwał ma co najmniej dziesięciu członków. W tym zaś wypadku projekt powstał w trakcie obrad walnego i podpisała się pod nim tylko jedna osoba.
Według sądu jest wprawdzie w prawie spółdzielczym art. 49 § 4 pozwalający odwołać członka zarządu, któremu nie udzielono absolutorium, nawet gdy projektu uchwały nie było w porządku obrad. Nie mniej nie ma on zastosowania do spółdzielni mieszkaniowych. W nich w pierwszej kolejności stosuje się ustawę o spółdzielniach mieszkaniowych, która jest przepisem szczególnym w stosunku do prawa spółdzielczego (przepis ogólny). Art. 8 3 u.s.m. wyłącza więc stosowanie art. 49 ust. 4 prawa spółdzielczego.
Tylko rada
Problem w tym, że zdaniem wielu ekspertów walne zgromadzenie w ogóle nie może odwołać prezesa.