Zakręcanie kaloryfera w mieszkaniu nie chroni przed wysokimi opłatami za ciepło

Zakręcony kaloryfer w mieszkaniu nie zwalnia z opłat za zużycie ciepła. W takim przypadku spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe mają prawo naliczyć uśrednioną kwotę. Przepisy dają im taką możliwość, bo dzięki temu zarządcy mogą walczyć z tzw. pasożytnictwem energetycznym. Warto o tym wiedzieć, by na koniec sezonu grzewczego nie przeżyć przykrej niespodzianki.

Publikacja: 09.12.2024 20:02

Nawet gdy zakręcisz kaloryfer, spółdzielnia może naliczyć opłatę.

Nawet gdy zakręcisz kaloryfer, spółdzielnia może naliczyć opłatę.

Foto: Bloomberg

Zakręcanie kurków z ogrzewaniem w mieszkaniach (zwłaszcza tych, które ze wszystkich stron sąsiadują z innymi lokalami) to znany nie od dziś sposób na zmniejszenie rachunków. Istnieją jednak przepisy dające spółdzielniom i wspólnotom możliwość nakładania na lokatorów opłat – nawet jeśli w ich rozliczeniu widnieje zero.

Zakręcanie kaloryferów zimą. Gdzie kończy się oszczędność, a zaczyna pasożytnictwo? 

O zjawisku tzw. pasożytnictwa energetycznego mówi się nie od dziś. Jedni podchodzą do tego ze zrozumieniem i wskazują, że na ogrzewaniu starają się zaoszczędzić przede wszystkim osoby, których nie stać na uiszczanie rosnących z roku na rok kosztów utrzymania mieszkań. Inni nazywają to nawet złodziejstwem. Tłumacząc, że z powodu wychłodzonych lokali osoby, które chcą ogrzać własne mieszkanie do temperatury pokojowej muszą zużywać więcej energii. Przez to płacą więcej niż płaciliby, gdyby ich sąsiedzi utrzymywaliby u siebie standardową temperaturę.

Na negatywne strony wychładzania mieszkań wskazują też specjaliści odpowiadający za techniczne utrzymanie budynków. Podkreślają, że na dłużą metę może to skutkować zawilgoceniem i zagrzybieniem. Zarówno tego konkretnego lokalu, jak i całego budynku.

Czytaj więcej

Mieszkanka bloku dostała karę, bo oszczędzała na ogrzewaniu

Kaloryfer wyłączony, a spółdzielnia nakłada opłatę za ogrzewanie. Na jakiej podstawie?

Pod koniec grudnia 2021 r. weszło w życie rozporządzenie ministra klimatu i środowiska które dało spółdzielniom lepsze niż dotychczas narzędzia do tego, by naliczać opłaty za ciepło również w tych mieszkaniach, w których nie ma zużycia. Rozporządzenie to określa m.in. maksymalne i minimalne opłaty za ciepło w przeliczeniu na metr kwadratowy mieszkania. Czytamy w nim także, że właściciel lub zarządca budynku wielolokalowego dokonuje wyboru metody rozliczania całkowitych kosztów zakupu ciepła na poszczególne lokale m.in. uwzględniając współczynniki wyrównawcze zużycia ciepła na ogrzewanie wynikające z położenia lokalu w bryle budynku, przy jednoczesnym zachowaniu prawidłowych warunków eksploatacji budynku.

Pełna nazwa tego dokumentu brzmi: „Rozporządzenie Ministra Klimatu i Środowiska z dnia 7 grudnia 2021 r. w sprawie warunków ustalania technicznej możliwości i opłacalności zastosowania ciepłomierzy, podzielników kosztów ogrzewania oraz wodomierzy do pomiaru ciepłej wody użytkowej, warunków wyboru metody rozliczania kosztów zakupu ciepła oraz zakresu informacji zawartych w indywidualnych rozliczeniach”.

Jak w praktyce może wyglądać opłata za ciepło przy zerowym zużyciu?

Jak to wygląda w praktyce może wyglądać naliczanie opłat za nieogrzewane mieszkanie? Kilka dni temu portal Głos Wielkopolski opisał przypadek jednego ze swoich czytelników i jego doświadczeń z poprzedniego sezonu grzewczego. „Pan Andrzej, mieszkaniec poznańskiego Piątkowa, przeglądał rozliczenie za poprzedni sezon. Zobaczył, że w opłatach, które są opłatami wspólnymi, czyli tzw. kosztami, wszystkie były naliczone, na dole jednak widniało rozliczenie, że jego wskaźniki ciepła wykazywały „zero”. W związku z tym naliczono mu dodatkową opłatę - prawie 300 złotych” – informuje portal. „Nie jest to zapisane jako kara, nikt mnie nie wyzywa od złodziei. Jest to wpisane jako dodatkowa opłata zgodna z regulaminem. Próbowałem się czegoś dowiedzieć, jednak jest to utrudnione. Opłatę wniosłem i tyle” – wyjaśnia czytelnik.

Czy spółdzielnie przeprowadzają kontrole i nakładają kary za zakręcone kaloryfery?

W niektórych mediach pojawiły się informacje, że spółdzielnie kontrolują mieszkania i nakładają kary tam, gdzie są zakręcone kaloryfery. Nie zgadza się to z głosami płynącymi od samych spółdzielni. „Zadzwoniliśmy do jednej z olsztyńskich spółdzielni z pytaniem, czy organizowała kontrole w mieszkaniach lub czy takowe planuje. Usłyszeliśmy, że takie działania nie są konieczne, ponieważ kwestie dotyczące rozliczenia ciepła realizowane są w oparciu o obowiązujące rozporządzenie i dostosowany do niego regulamin” – informuje Money.pl.

Nie zmienia to jednak faktu, że pod na koniec obecnego sezonu grzewczego osoby, które miały zakręcone kaloryfery mogą w rozliczeniu zobaczyć dodatkową kwotę do zapłacenia. Niewykluczone, że ktoś może to uznać za karę. Warto też pamiętać, że na rachunki za ciepło w blokach składa się również opłata stała, eksploatacyjna.

Nieruchomości
Black Friday niespecjalnie pomógł. W biurach sprzedaży mieszkań mniej klientów
Prawo w Polsce
Oddajesz regularnie krew? Możesz liczyć na korzyści i przywileje
Praca, Emerytury i renty
Program Aktywny Rodzic. ZUS przekazał nowe, ważne informacje
Prawo w Polsce
Sprawa dotacji dla PiS. Czy PKW wybrnie z impasu?
Praca, Emerytury i renty
Nowe wnioski o 800 plus w 2025 r. Zbliża się ważny termin dla rodziców