- Wyniki są niezwykle zachęcające – podkreśla Richard Chaisson, lekarz chorób zakaźnych i dyrektor Centrum Badawczego Gruźlicy im. Johnsa Hopkinsa, który nie był zaangażowany w badania - To pierwsze badanie nowych szczepionek przeciwko gruźlicy, które przyniosły tak znakomite wyniki.
Nowa szczepionka na gruźlicę może zatrzymać niepokojący nawrót tej choroby, który obserwujemy od lat 90. XX wieku.
Z powodu gruźlicy w samym tylko 2017 roku na świecie zmarło 1,6 mln osób. Zakażenie prątkiem Kocha pozostaje w pierwszej dziesiątce pośród przyczyn zgonów na świecie, i jest na pierwszym miejscu wśród chorób zakaźnych jako przyczyn śmierci. Nie zmieniło się to mimo, że według szacunków udało się zapobiec 54 milionom zgonów od roku 2000.
Choroba nęka ludzkość od stuleci i mimo ogromnego postępu, do jej pokonania pozostała jeszcze daleka droga. WHo oraz narodowe organizacje zdrowotne podejmują różne działania mające na celu zwalczenie choroby, która jest znacznym problemem zdrowotnym i społecznym na świecie. Raport WHO opublikowany pod koniec września podsumowuje dotychczasowe dokonania i ocenia szanse na postęp w nadchodzących latach.
– Nieakceptowalny jest fakt, że miliony tracą życie, a znacznie liczniejsi cierpią z powodu choroby, którą można leczyć i jej zapobiegać – twierdzi Tereza Kasaeva, dyrektor Światowego Programu Gruźlicy WHO. Trudno nie zgodzić się z taką opinią. Kraje nie robią wystarczająco dużo by zwalczyć gruźlicę. Choroba od zawsze była związana ze statusem materialnym. Nie jest zaskoczeniem, że gdy w rozwiniętych krajach Europy zapadalność wynosi poniżej 10 przypadków na 100 tys. mieszkańców w biednych rejonach świata, np. w Mozambiku sięga 500 przypadków. Wedle szacunków 1,7 mld ludzi, czyli czwarta część populacji świata jest podejrzane o utajone zakażenie gruźlicą, a 10 milionów zachorowało w 2017 roku. Połowa wszystkich zachorowań przypada na cztery krajów: Indie (27 proc. zachorowań), Chiny (9 proc.), Indonezja (8 proc.) i Filipiny (6 proc.), podczas gdy całą Europa to ledwie 3 proc. przypadków.