Do arsenału środków zwalczających tę dolegliwość – diety, lekarstw i zabiegów chirurgicznych – być może wkrótce dojdzie jeszcze jeden, najskuteczniejszy ze wszystkich. W laboratorium amerykańskiej firmy BraaschBiotech z Południowej Dakoty, zespół, którym kieruje dr Keith Haffer, pracuje nad uzyskaniem szczepionki zapobiegającej tyciu. Informacje o badaniach – na razie na myszach – zamieszcza „Journal of Animal Science and Biotechnology".
Eksperyment najpierw na myszach
Punktem wyjścia prac nad szczepionką stała się następująca obserwacja: hormon wzrostu oraz białko IGF-1 przyspieszają zużywanie kalorii, a tym samym przyczyniają się do zmniejszania wagi ciała. Jednak ich działanie jest powstrzymywane przez somatostatynę, hormon wytwarzany między innymi w komórkach błony śluzowej przewodu pokarmowego i trzustki. Badacze z BraaschBiotech wstrzyknęli myszom zmodyfikowaną postać tego hormonu. Spowodowało to stymulację wytwarzania antyciał u doświadczalnych zwierząt. Stały się one odporne na działanie somatostatyny, dzięki czemu hormon wzrostu i białko IGF-1 uzyskały „wolną drogę" i możliwość wpływania na metabolizm.
Znając ten mechanizm, naukowcy przeprowadzili następujący eksperyment: 20 myszom podawano bardzo kaloryczne pożywienie, aby stały się otłuszczone, grube. Następnie 10 myszom podano szczepionkę, pozostałym wstrzyknięto placebo. Po upływie 22 dni ponownie podano tym samym grupom szczepionkę i placebo, lecz w mniejszej dawce. Przez cały ten czas nie zmieniono zwierzętom diety, zawierała dużo tłuszczu i cukru. Myszy były tak karmione przez sześć tygodni.
Cztery dni po po pierwszym zastrzyku u myszy szczepionych wytworzyły się przeciwciała powstrzymujące działanie somatostatyny; zwierzęta te straciły 12 do 13 proc. masy ciała. Natomiast w grupie, której podano placebo, waga ciała nie zmalała.
Po drugim zastrzyku, waga myszy szczepionych ponownie spadła, tym razem około 2 proc.