Samolot będzie nosił nazwę VAMP (Venus Atmospheric Maneuverable Platform). Powinien być gotowy do użytku w 2021 roku, właśnie wtedy NASA zamierza wysłać bezzałogową wyprawę na naszą siostrzaną planetę. Projektem kieruje Ron Polidan, główny architekt cywilnych systemów kosmicznych w koncernie Northrop Grumman, który projektuje maszynę.
Na powierzchni Wenus znajduje się mnóstwo stożków wulkanicznych, wśród nich wiele aktywnych. Z tego powodu jej atmosfera to środowisko skrajnie nieprzyjazne człowiekowi. Ciśnienie atmosferyczne na powierzchni Wenus jest 92 razy większe niż na powierzchni Ziemi, temperatura osiąga 460 st. C.
Miliard do wygrania
W atmosferze składającej się w 95 proc. z dwutlenku węgla unoszą się chmury nasycone kwasem siarkowym, dlatego padają tam często deszcze kwasu siarkowego, zwłaszcza podczas burz, kiedy prędkość wiatru osiąga 500 km/godz. Nieprzezroczysta warstwa chmur uniemożliwia obserwowanie powierzchni planety z kosmosu w świetle widzialnym. Kilka lądowników i sond, które dotarły z Ziemi na Wenus, funkcjonowało bardzo krótko, na przykład rosyjski lądownik w 1981 r. przetrwał zaledwie 127 minut.
W 2009 roku NASA realizowała projekt Surface and Atmosphere Geochemical Explorer, ale ostatecznie stwierdziła, że technologia nie jest jeszcze dostatecznie zaawansowana, aby zbudować roboty badawcze dość wytrzymałe, by sprostać warunkom panującym na Wenus.
Jednak NASA nie rezygnuje z badań tej planety. W ramach programu New Frontiers ogłosiła konkurs, w którym nagrodą będzie miliard dolarów na realizację zwycięskiego projektu.