Testy nowych generacji leków rozpoczną się za dwa do pięciu lat — obiecuje dr Leo James z Laboratorium Biologii Molekularnej Medical Research Council. Jego zespół odkrył naturalny mechanizm niszczenia wirusów już wewnątrz komórki. Gdyby udało się go wzmocnić odpowiednimi lekami, zyskalibyśmy zupełnie nową, skuteczną metodę walki z infekcjami. Szczegóły publikuje pismo naukowe „PNAS”.
Dotąd wszystkie strategie walki z wirusami koncentrowały się na blokowaniu im drogi do komórki i niszczeniu ich „na zewnątrz”. — W każdym podręczniku traktującym o układzie odpornościowym możecie przeczytać, że gdy wirus dostanie się do komórki, zabawa skończona — mówi dr James w rozmowie z „The Independent”.
— W takim momencie układ odpornościowy może już tylko zniszczyć całą komórkę. Proces badany przez naukowców jest ostatnią linią obrony organizmu przed infekcją. Istotą tego odkrycia jest obserwacja, że przeciwciała dołączają się do wirusa i razem z nim wnikają do komórki. Tam zaś aktywują naturalnie występujące białko TRIM21 wyzwalające silną reakcję niszczącą atakujące wirusy. W ten sposób komórka usuwa zagrożenie w ciągu dwóch godzin — jeszcze zanim chorobotwórczy wirus zdąży ją opanować i rozpocząć produkcję swoich kolejnych kopii.
- To rzeczywiście bardzo szybki proces. Zwykle wystarczy godzina lub dwie. To działa jak pułapka. Za każdym razem, gdy wirus wnika do komórki układ odpornościowy ma jeszcze szansę, żeby go unieszkodliwić — opisuje dr James.
Badacze z Cambridge zauważyli też, że proces jest jeszcze wydajniejszy, jeżeli sztucznie podwyższą poziom TRIM21. W taki sposób mogłyby działać na przykład sprej do nosa przeciw przeziębieniu (powodują je zwykle rinowirusy), czy pigułka przeciw biegunce (wywoływanej przez rotawirusy). Na razie testy wykonano jedynie w laboratorium, w probówkach zawierających ludzkie komórki. Podobne testy trzeba jeszcze zrobić na zwierzętach, a dopiero później przejść do badań z udziałem ludzi. Sami eksperci przyznają, że nie wiedzą jeszcze, czy ten mechanizm sprawdza się w walce ze wszystkimi typami zagrażających nam wirusów. Opracowanie gotowej do stosowania terapii zajmie kilka lat — podkreśla dr James.