Budowlę tę wzniósł władca panujący 1500 lat p.n.e., jeden z najwybitniejszych faraonów, twórca potęgi Egiptu. Jej ruiny znajdują się koło słynnej świątyni królowej Hatszepsut, badanej i rekonstruowanej przez Polaków.

Celem programu badawczego, realizowanego w ramach polsko-egipskiej misji konserwatorskiej, jest odnajdywanie szczegółów związanych z budownictwem. Wcześniej udało się odnaleźć napisy w świątyni Hatszepsut. Napisy wykonywano pędzlami, nakładając na powierzchnie bloków kamiennych, wapiennych i piaskowcowych czerwoną farbę. Sporządzona była z ochry, minerału zawierającego tlenki żelaza. W ten sposób budowniczowie zaznaczali miejsca, w których należało umieścić blok, dzienną datę oraz nazwę brygady, która zajmowała się transportem. Musiały to być informacje istotne ze względu na organizację pracy.

Tegoroczne badania objęły bloki platformy, na której wzniesiono świątynię, pozostałości dolnego tarasu świątyni i wiodącej do niej rampy. Priorytetem tegorocznych poszukiwań było rozpoznanie czytelnych napisów, dokładna ich lokalizacja oraz sporządzenie dokumentacji  archeologicznej, fotograficznej i rysunkowej.

– W odróżnieniu od prac w świątyni Hatszepsut, prace w świątyni Totmesa III są trudne ze względu na zły stan zachowania konstrukcji. Ale fakt, że świątynia jest zrujnowana, przyczynił się do dostrzeżenia znaków, które w normalnych warunkach byłyby niewidoczne – mówi Dawid Wieczorek.