Władimir Putin podpisał dekret nakazujący rządowi w ciągu trzech miesięcy znalezienie inwestora, który dofinansuje państwową telewizję. Chodzi o „Kanał Pierwszy” nazywany tubą Kremla, który od 2014 r. ma problemy finansowe i generuje straty. W 2019 r. było to 4,6 mld rubli (220 mln zł) straty netto przy przychodach 27 mld rubli, rok wcześniej - 6,8 mld rubli. Dotąd rosyjskie władze niwelowały straty swojej telewizji pieniędzmi z budżetu federacji.
W tym roku strata z działalności operacyjnej „Kanału Pierwszego” sięgnęła 12,5 mld rubli (610 mln zł). Ze względu na ogromne wydatki związane z pandemią, została pokryta tylko w połowie ze środków publicznych. Stąd dekret prezydencki. Jak wyjaśnia Kreml w komunikacie, spółka „Kanał Pierwszy” dokona dodatkowej emisji akcji, które wykupi nowy akcjonariusz. Jednocześnie państwo zmniejszy swój udział z 51 proc. do 34 proc., ale zachowa kontrolę dzięki mechanizmowi „złotej akcji”.
Czytaj także: Po wyrzuceniu z TVP nie chciałem być taksówkarzem
Gazeta RBK dowiedziała się, że inwestorem zostanie państwowy bank VTB. Przedstawiciel banku powiedział gazecie, że bank „rozważa” taką możliwość, ale nie ujawnił dodatkowych szczegółów.
Wiadomo, że nowym przewodniczącym rady dyrektorów „Kanału Pierwszego" będzie pochodzący z VTB, były minister rozwoju gospodarczego, a obecnie doradca prezydenta Maksim Oreszkin.