To oznacza, że mimo wciąż żywych w wielu rejonach świata kryzysowych nastrojów inwestycje firm w reklamę i promocje ciągle rosną. W ubiegłym roku zwiększyły się jednak mniej niż jeszcze rok wcześniej – o 9,2 proc., do 319,8 mld dol., przy 13,7-proc. wzroście w 2010 roku – wynika z najnowszego raportu podsumowującego branżę, opublikowanego przez organizację RECMA.
Podobnie jak rok wcześniej gros wszystkich tych budżetów – 286,2 mld dol. – zostało rozplanowane w mediach przez sieci domów mediowych należących do sześciu największych globalnych koncernów komunikacyjno-marketingowych: WPP, Publicis, Omnicom, Aegis, Interpublic i Havas.
Szybciej niż obroty gigantów rosły jednak budżety powierzane największym agencjom niezależnym – w ubiegłym roku zwiększyły się o 13 proc., do 33,6 mld dol., podczas gdy pieniądze, jakimi obracały domy z grupy sześciu gigantów, zwiększyły się rok do roku o 8,8 proc.
Liderem pod względem wielkości obsługiwanych budżetów wśród wszystkich agencji mediowych jest sieć Starcom MediaVest (z grupy Publicis) z wynikiem na poziomie 34,3 mld dol., o 9 proc. wyższym niż przed rokiem. Udało się jej zachować zdobytą przed rokiem przewagę nad kolejnym w rankingu byłym liderem rynku: siecią OMD z grupy Omnicom (34,1 mld dol. obrotów na całym świecie, wzrost r./r. o 9,8 proc.).
Jednym z głównych trendów, na które zwracają uwagę Eudes Delafon i Olivier Gauthier, dyrektorzy badań RECMA, jest szybkie rozwijanie przez grupy agencji alternatywnych sieci pod nowymi markami, co umożliwia im zdobywanie większej liczby klientów (jedna agencja nie może obsługiwać dwóch kluczowych klientów z tej samej branży). Np. otwarta w 2008 r. czwarta globalna sieć należąca do WPP – Maxus – w 2011 r. działała już w 33 krajach. A grupa Interpublic w czerwcu ruszyła z nową strukturą BPN – Brand Programming Network – która zaczyna działalność od Azji.