Dr Grzesiowski: W Polsce zakazić się mogło milion osób

- Jesteśmy w trakcie (epidemii), nie można mówić ani że najgorsze jest za nami, ani przed nami - mówił w rozmowie z TVN24 dr Paweł Grzesiowski, specjalista ds. profilaktyki zakażeń.

Aktualizacja: 12.06.2020 11:07 Publikacja: 12.06.2020 08:41

Dr Grzesiowski: W Polsce zakazić się mogło milion osób

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

- Nie przeszliśmy tzw. fali epidemicznej, ponieważ mamy mało zachorowań w porównaniu z innymi krajami, co powoduje, że ta epidemia będzie długo trwała, ale nie będzie - mam nadzieję - takich drastycznych wydarzeń, jakie miały miejsce w Hiszpanii, Francji czy we Włoszech - mówił dr Grzesiowski.

Na pytanie o to, czy Polacy powinni wyjeżdżać na wakacje za granicę, dr Grzesiowski odparł, iż "chciałby bardzo mocno poprosić Polaków, aby myśleli samodzielnie, kierowali się rzetelnymi danymi". - Można dzisiaj sprawdzać gdzie jest sytuacja dobra, gdzie niekorzystna. W Europie jest pięć krajów, które mają niestabilną sytuację: to Polska, Grecja, Szwecja, Belgia, Holandia, które mają sytuację trudną do opisania - mamy w nich cały czas podobną liczbę przypadków - mówił.

Dr Grzesiowski nie zgodził się jednocześnie z tezą, że gdyby nie ogniska koronawirusa w kopalniach na Śląsku wówczas moglibyśmy mówić o trendzie spadkowym jeśli chodzi o epidemię w Polsce.

- To nie jest uprawnione, żeby twierdzić, że jedynym miejscem w Polsce, gdzie aktywnie wirus się przenosi, jest Śląsk - podkreślił.

Jednocześnie dr Grzesiowski wyliczał, że w Polsce może być już nawet ok. miliona osób, które przechodziły lub przechodzą COVID-19. - Dane, które mamy na podstawie przeprowadzonych testów są danymi niepełnymi, nie testujemy wszystkich - podkreślił (według oficjalnych danych w Polsce wykryto ponad 28 tys. zakażeń).

- Jeśli mamy spojrzeć na to globalnie, to wydaje się, że liczbę zakażeń trzeba pomnożyć co najmniej ok. 20 razy. W naszym przypadku możemy mówić o milionie osób - mówił. 

Jednocześnie dr Grzesiowski przestrzegał, że w Polsce wciąż jest możliwy scenariusz włoski czy hiszpański - z gwałtownym napływem do szpitali osób z ciężkim przebiegiem COVID-19, ponieważ wciąż większość mieszkańców Polski nie przechorowała wirusa.

- Niepokoją mnie pełne restauracje, pełne Kościoły, pełne hale weselne - to są miejsca w tej chwili uważane za najbardziej niebezpieczne - stwierdził pytany o łagodzenie przez rząd obostrzeń wprowadzonych w związku z epidemią koronawirusa.

Leki i terapie
Pfizer rezygnuje z leku na odchudzanie. Miał poważne skutki uboczne
Leki i terapie
Konsekwencje braku leków mogą być gorsze niż inwazja rosyjska
Leki i terapie
Produkcja leków krytycznych w Europie jest nierentowna. „W Chinach była dotowana”
Leki i terapie
Trzeba zapewnić stabilność dostaw leków w kryzysie
Leki i terapie
Unia zbroi się w leki krytyczne. "Dostęp do leków warunkuje poczucie bezpieczeństwa"