Z Anną Smołowik i Adamem Sajnukiem rozmawia Agnieszka Rataj

„Kompleks Portnoya” Teatru Konsekwentnego był przełomem. Po raz pierwszy w historii najważniejsze nagrody teatralne stolicy – Feliksy Warszawskie – trafiły w ręce teatru niezależnego. Sprawcami zamieszania są m.in. Adam Sajnuk i Anna Smołowik

Publikacja: 06.01.2011 09:04

Adam Sajnuk – aktor, reżyser, scenarzysta i szef Teatru Konsekwentnego, i jego odkrycie: Anna Smołow

Adam Sajnuk – aktor, reżyser, scenarzysta i szef Teatru Konsekwentnego, i jego odkrycie: Anna Smołowik – aktorka zgodnie obwołana najlepszym debiutem teatralnym roku w „Kompleksie Portnoya” wg Philipa Rotha. Spektakl można oglądać w Starej Prochoffni

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

[b]Pewnie większość z państwa nie widziała naszego spektaklu, dlatego serdecznie zapraszam do Teatru Konsekwentnego, w Starej Prochoffni, na ulicę Boleść 2… – powiedziałaś, odbierając Feliksa za najlepszy debiut sezonu 2009/2010...[/b]

[wyimek][link=http://www.zw.com.pl/temat/548270.html]Czytaj inne rozmowy Życia Warszawy[/link][/wyimek]

[b] Anna Smołowik:[/b] Byłam w totalnym szoku. Ola Popławska, współreżyserująca „Kompleks Portnoya”, uprzedzała mnie, że nominowani wchodzą na scenę i na oczach wszystkich gości wysłuchują werdyktu. Trzeba więc się uśmiechać i bić brawo zwycięzcy. Nie byłam jednak w ogóle przygotowana na to, że dostanę nagrodę, a już samo wejście na scenę potwornie mnie zestresowało. Potem jeszcze poszły trailery z przedstawień. W moim był fragment, w którym strasznie przeklinałam. Widzę przed sobą Jana Englerta, dyrektora Teatru Narodowego, moich profesorów, a z ekranu rzucam mięsem. Właściwie byłam zupełnie nieprzytomna. Dopiero kiedy zeszłam ze sceny, Adam powiedział: „Jestem z ciebie dumny” i uświadomił mi, co właśnie wygłosiłam.

[b]Pierwszy raz teatr niezależny nagrodzono Feliksami Warszawskimi. I to dwoma, bo także za reżyserię (dla Adama Sajnuka i Aleksandry Popławskiej). Dużo zmienia taka nagroda?[/b]

[b] Anna Smołowik:[/b] Dla mnie jest przede wszystkim dopingiem do dalszej pracy. Bezpośrednio nie ma dużego przełożenia, nie dostałam propozycji zagrania w filmie, który będzie startował w wyścigu do Oscara. Niedługo po Feliksie przygotowywałam monodram „Stephanie Moles dziś rano zabiła swojego męża i odcięła mu prawą dłoń” w reżyserii Kuby Kowalskiego w Laboratorium Dramatu, więc w promocji podano informację, że jestem laureatką Feliksa. I tyle.

[b] Adam Sajnuk:[/b] Po Feliksach odebrałem mnóstwo telefonów ze środowiska niezależnego z gratulacjami i podziękowaniami za zadedykowanie im tej nagrody. Zazwyczaj nie zdarzają się takie reakcje po dobrej recenzji czy udanej premierze, więc może w pewien sposób udało nam się trochę skonsolidować środowisko offowe. Jednak dziwi mnie fakt, że dyrektorzy teatrów miejskich, którzy nawet gratulowali nam, nie przyszli na „Kompleks Portnoya”. Osobiście byłbym ciekaw przedstawienia, które wygrało ze spektaklami Jerzego Jarockiego czy Iwana Wyrypajewa z Teatru Narodowego. Przy okazji każdej premiery wysyłamy zaproszenia do wszystkich dyrektorów teatrów w Warszawie.

Na „Kompleks Portnoya” przyszedł do tej pory tylko Grzegorz Bral ze Studia, co zaowocowało zresztą propozycją koprodukcji z Teatrem Konsekwentnym.

[link=http://www.zw.com.pl/artykul/548270,548150_Zaklete-rewiry-teatru.html]Czytaj więcej w Życiu Warszawy[/link]

Kultura
Afera STOART: czy Ministerstwo Kultury zablokowało skierowanie sprawy do CBA?
Kultura
Cannes 2025. W izraelskim bombardowaniu zginęła bohaterka filmu o Gazie
Kultura
„Drogi do Jerozolimy”. Wystawa w Muzeum Narodowym w Warszawie
Kultura
Polska kultura na EXPO 2025 w Osace
Kultura
Ile czytamy i jak to robimy? Młodzi więcej, ale wciąż chętnie na papierze