Hanka Bielicka posłużyła za tzw. materiał dowodowy, bo doskonale się do tego nadaje. Już po jednym z jej pierwszych występów recenzent wileńskiej „Gazety Codziennej" pisał, że jest „doskonała w rolach charakterystycznych" i wzbudza „powszechną wesołość i zachwyt".
Ogromną popularność przyniosły jej w latach 50. występy w radiowych „Podwieczorkach przy mikrofonie", których słuchał cały kraj. Zmieniały się mody i systemy polityczne, a ona trwała na szczytach sławy przez ponad pół wieku.
Tajemnice sukcesów aktorki objaśnia Zbigniew Korpolewski. Jako wieloletni dyrektor Teatru Syrena, szef grup estradowych wędrujących po Polsce i świecie oraz autor jej monologów jest znawcą reguł rządzących show-biznesem. Nie napisał typowej biografii, wiele faktów z życia ulubionej artystki pominął. Nie dokumentuje szczegółów młodych lat, nie wylicza wszystkich ról. W zamian udowadnia, skąd wziął się fenomen Hanki Bielickiej.
Gwiazdą byłaby w każdej epoce. Potrafiła wyróżniać się z tłumu. W szarej rzeczywistości PRL wystarczyły do tego kapelusze, dziś zapewne ubierałaby się tak, że jej stroje analizowaliby redaktorzy kolorowych magazynów. Potrafiła roztoczyć aurę tajemnicy wokół siebie. Niewiele wiedziano o jej życiu prywatnym, a przecież zdarzyła się w nim i próba samobójstwa z powodów uczuciowych.