Bohdan Stupka zmarł 22 lipca w Kijowie
Stupka urodził się 27 sierpnia 1941 roku w Kulikowie na Ukrainie. Z wykształcenia był teatrologiem. Na ekranie zadebiutował na początku lat 70. XX wieku, zagrał wówczas w "Białym Ptaku z Czarnym Znamieniem" w reżyserii Jurija Illienki. Potem wystąpił w blisko 50. filmach Polscy widzowie mogą go pamiętać m.in. z bardzo interesującego „Kierowcy dla Wiery" Pawła Czuchraja. Miał związki z kinem polskim. Zagrał w "Ogniem i mieczem" i "Starej baśni" Jerzego Hoffmana.
- Wiedziałem, że Bogdan Stupka był legendą teatru - mówi "Rz" Jerzy Hoffman. - Miałem okazję obejrzeć go jako Tewjego Mleczarza w sztuce, która stała się potem podstawą słynnego broadwayowskiego musicalu. Mimo, ze był to spektakl dramatyczny Bogdan wspaniale w nim śpiewał i tańczył. Zjechał z tą opowieścią całą Ukrainę, USA i Kanadę. Do dziś brzmi mi w uszach jego wadzenie się z Bogiem oraz słynne "Gdybym był bogaty". Dzięki swemu wielkiemu talentowi i pracy Bogdan miał niepisany statut największego aktora Ukrainy.
Spotkaliśmy się przed laty w wolnej Ukrainie na święcie Babi Jar. Szybko przypadliśmy sobie do gustu. Bohdan z dużym zaufaniem podszedł do propozycji roli hetmana Chmielnickiego w "Ogniem i mieczem" rozumiał, że nie zależy mi wcale na stworzenie filmu antyukraińskiego. Praca układała się tak dobrze, ze po ekranizacji Sienkiewicza umówiliśmy się na kolejny film. Tak po kilku latach spotkaliśmy się na planie "Starej baśni". Ponieważ Bogdan urodził się we Lwowie i przyjaźnił z Polakami dobrze znał nasz język. Jestem wdzięczny losowi, że dane mi było go poznać.
W "Sercu na dłoni" Krzysztofa Zanussiego Stupka wcielił się w starego bogacza, który cierpi na kardiomiopatię i namawia zdesperowanego młokosa do popełnienia samobójstwa, żeby dostać jego serce. Był też tytułowym Tarasem Bulbą w obrazie Władimira Bortki, gdzie na planie spotkał się m.in. z Danielem Olbrychskim i Magdaleną Mielcarz.