ONZ przestrzega, że zima może uruchomić nową falę migracji. Nie są na to gotowe europejskie kraje, nie chce tego też Kijów, wiedząc, że ich obywatele – głównie młode rodziny, których wyjechało najwięcej – mogą już nie wrócić. Depopulacja kraju byłaby dla Ukrainy zabójcza. – Ukraina ma świadomość olbrzymiego odpływu ludności i mogących się pojawić kłopotów demograficznych. Już się szacuje, że jeśli dalej mieszkańcy będą masowo uciekać z Ukrainy, to w 2030 r. będzie ich tam około 35 mln – tłumaczy prof. Piotr Długosz z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie.
– Stąd tworzy się na Ukrainie różne strategie i rozwiązania, które mają zapobiec depopulacji i dalszej emigracji, a Polska jako przyjaciel Ukrainy nie będzie działać na rzecz przejęcia jak największej liczby jej obywateli czy też „siły roboczej”, tylko będzie tworzyć klimat, aby Ukraińcy wracali do siebie i odbudowywali kraj – podkreśla ekspert.
Z danych Straży Granicznej wynika, że ruch na granicach generują Ukraińcy odwiedzający bliskich w Polsce czy robiący zakupy.
Jak odpowiada nam Centrum Informacyjne Rządu, polski rząd buduje ośrodki w porozumieniu z ukraińskimi władzami. Osiedla dla 20 tys. uchodźców wewnętrznych to modułowe, składane kontenery – można je łatwo transportować i rozmieszczać.
„Pierwsze z osiedli zostało otwarte we Lwowie. Do tej pory wybudowano 19 podobnych ośrodków m.in. w obwodzie lwowskim, kijowskim i czernihowskim. Kolejne osiem jest budowane w obwodzie kijowskim. Ośrodki mogą być rozlokowane oddzielnie oraz zestawione w jednej lokalizacji. Każdy moduł mieszkalny jest umeblowany. Na terenie ośrodka znajdują się również wyposażone: sanitariaty, magazyny, punkt pielęgniarski i stołówka”.
Czy to wystarczy? Tego nie wie dziś nikt. Z danych Straży Granicznej wynika, że ruch na granicach generują Ukraińcy odwiedzający bliskich w Polsce czy robiący zakupy. 9 listopada tylko 5 proc. przekraczających granicę Ukraińców deklarowało że jest uchodźcą wojennym (1074 osoby), 8 listopada – 4,7 proc. (911), a 7 listopada – 3,5 proc. (734 osoby).