Rz: Polscy uczniowie postrzegają mieszkających na Wschodzie Polaków jako „Ruskich". Dlaczego to wciąż tak pejoratywne określenie?
Maria Przełomiec: Władze na Kremlu od paru ładnych lat intensywnie się starają, by „Ruski" kojarzyło nam się pejoratywnie. Z tym że nasz stosunek do samych Rosjan jest w miarę przychylny, najwyżej trochę pobłażliwy: dziwimy się, jak oni mogą wierzyć w to, co sprzedaje im propaganda, i dlaczego tak licznie popierają rząd, który przez nas jest jednoznacznie oceniany negatywnie.
Co Rosjanie myślą o Polakach?
W badaniach rosyjskiej opinii publicznej nie wypadamy najlepiej. Ale państwowa propaganda robi wszystko, by Rosjanie myśleli o nas jak najgorzej. Ostatnio znowu mamy w Rosji wielką awanturę o to, że jesteśmy rusofobami, bo chcemy przenosić z centrum miast pomniki wdzięczności Armii Czerwonej. Maria Zacharowa, rzeczniczka rosyjskiego MSZ, spektakularnie rozpłakała się przed kamerami. Pociągając nosem, wyznała, że chwała Bogu, że w Polsce ocaleli jacyś ostatni ludzie dobrej woli, którzy ujmują się za pomnikami kochanych, bohaterskich czerwonoarmistów...
Zwykli Rosjanie mają nam za złe ten stosunek do Armii Czerwonej?