Ale np. negocjacje w sprawie rakiet dla Polski przeciągają się...
Jestem pod wrażeniem faktu, że Polska podchodzi do tych negocjacji bardzo kompleksowo. Wygląda to obiecująco. Współpracujemy na poziomie międzyrządowym, by to posuwało się naprzód – jest też element rozmów z firmami prywatnymi, które się tym zajmują. Ale trzeba pamiętać, że tu nie ma co zwlekać, bo budowa tego systemu sprawi, że zwiększą się możliwości obronne Polski.
Rosja dość ostro reaguje na wzmocnienie wschodniej flanki NATO. W Kaliningradzie są nowe rodzaje broni. Czy sytuacja się pogorszyła od czasu szczytu NATO, gdy podjęto decyzję w tej sprawie?
Zarówno to, co robi Ameryka w ramach dwustronnych relacji z Polską, jak i rozważne decyzje NATO mają wyłącznie obronny charakter. Dlatego nie mogę się zgodzić z twierdzeniem, że one stanowią zagrożenie dla Rosji. Widzieliśmy, w jakim kierunku zmierza Rosja w ciągu ostatnich dziesięciu lat, rozwijając swoje możliwości i testując reakcję NATO, na przykład działaniami na Ukrainie. Planując wysłanie brygady do Polski, braliśmy to pod uwagę. Dlatego nie ma tu zaskoczenia. Żeby uniknąć jakichkolwiek nieporozumień z Rosją, staramy się zachować maksymalną przejrzystość naszych działań podczas rozmieszczania wojsk w tym regionie. Po to istnieją kanały komunikacji, jak na przykład rada NATO – Rosja, by mieć pewność, że druga strona rozumie, to co robimy, że nie chcemy zwiększać napięcia.
A napięcie z Rosją stało się większe od czasu decyzji o wzmocnieniu wschodniej flanki? Czy ten region stał się bezpieczniejszy?
Jestem przekonany, że ten region jest bezpieczniejszy. Oczywiście to pewne ryzyko, gdy Rosja instaluje kolejne rodzaje broni w Kaliningradzie.
Prezydent Trump chce ułożyć na nowo relacje z Rosją. Czy nasze bezpieczeństwo nie będzie tu przedmiotem targu? Może to niedobry przykład, ale widzowie „House of Cards" pamiętają, że każda próba dogadania się z Rosją polegała na handlowaniu tym regionem Europy.
Rosja jest wielkim i ważnym państwem, odgrywającym kluczową rolę w globalnym, ale też amerykańskim systemie bezpieczeństwa. Jest ważna w Korei, na Środkowym Wschodzie, Arktyce czy tej części Europy. Jeśli pojawia się szansa, by ze sobą rozmawiać, współpracować, obniżać napięcie, utrzymywać zasadę rządów prawa i obowiązywanie prawa międzynarodowego, powinniśmy do tego dążyć.
Poczucie odpowiedzialności każdego nowego prezydenta wymaga, by współpracować konstruktywnie z każdym państwem, z którym można – jak mówił prezydent Trump – a specjalnie z tymi, którzy dużo znaczą dla światowego bezpieczeństwa i dla nas. Również w obrębie NATO istnieje oczekiwanie, by USA odgrywały kluczową rolę w relacjach z Rosją – z oczywistych powodów strategicznych. Jeśli pojawiają się jakieś obszary współpracy z Rosją, to trzeba to będzie ocenić pozytywnie. Nie zgadzam się jednak z poglądem, że to stwarza okazję, by przehandlować coś za coś, jak we wspominanym przez pana „House of Cards". Nie widzę takiej możliwości w żadnym z kluczowych dla USA obszarów. Ale to oczywiste, że istnieje duże oczekiwanie, by nowa administracja jakoś z Rosją współpracowała.
Bo doświadczenia historyczne porozumień między Moskwą a Waszyngtonem przywodzą nam na myśl przede wszystkim Jałtę. Będzie druga Jałta?
Teraz są zupełnie inne okoliczności. Sytuacja jest zupełnie inna. Polska jest członkiem NATO i Unii Europejskiej i tu się nic nie zmieni.