Europoseł Piotrowski pozwał historyka IPN

Profesor KUL Mirosław Piotrowski wytoczył historykowi Instytutu sprawę karną o zniesławienie

Publikacja: 22.12.2010 01:02

Jak ustaliła „Rz”, europoseł PiS Mirosław Piotrowski domaga się uznania, że dr Sławomir Poleszak, naczelnik Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej IPN, dopuścił się zniesławienia. Prywatnym aktem oskarżenia zajął się sąd w Lublinie.

Spór dotyczy artykułu Poleszaka. Twierdzi w nim, że prof. Piotrowski popełnił błędy i dopuścił się nierzetelności w swojej książce o Narodowych Siłach Zbrojnych. – W tym artykule naliczyłem bardzo wiele przekłamań co do faktów zawartych w mojej publikacji – mówi europoseł. – Brak reakcji na kolportaż nieprawdziwych informacji pod egidą rzekomej polemiki stałby się przyzwoleniem na złamanie standardów nie tylko w przestrzeni naukowej.

Piotrowski kieruje Katedrą Historii Najnowszej na KUL. W 2009 roku wydał książkę „Narodowe Siły Zbrojne na Lubelszczyźnie 1944–47”. W środowiskach naukowych miała dobre recenzje.

Ale nie spodobała się dr. Poleszakowi. W artykule „Nie warto iść na skróty. Uwagi do książki Mirosława Piotrowskiego o NSZ na Lubelszczyźnie” przedstawił długą listę zastrzeżeń. Tekst miał się ukazać w „Zeszytach Historycznych WiN”, ale autor sam go wycofał. Dlaczego? – Piotrowski nie odniósł się do zarzutów, jakie pod adresem jego książki zawarłem w artykule. Zamiast niego odpowiedziały inne osoby, co jest niezgodne ze standardami panującymi w środowisku naukowym – mówi „Rz” Poleszak.

Zarzuca Piotrowskiemu m.in., że fragment przedstawianych przez niego zdarzeń w podobnej formie został opublikowany w 2005 r. Pisze: „Piotrowski przenosi całe fragmenty tekstu w niezmienionym niemal brzmieniu do swojej książki. Cytuje w całości po raz drugi te same dokumenty, nie informując o tym czytelnika w przypisach”. – W przypisie do wstępu do monografii taka informacja jest zawarta – odpowiada mec. Stanisław Estreich, pełnomocnik europosła.

Poleszak wytyka także, że w książce brakuje charakterystyki ówczesnego systemu władzy. – Są informacje o szefach i szeregowych pracownikach urzędów bezpieczeństwa publicznego zaangażowanych w zwalczanie konspiracji niepodległościowej – zaznacza mec. Estreich. Za chybiony uważa też zarzut, że brakuje informacji o liczbie żołnierzy NSZ. – O liczebności poszczególnych oddziałów prof. Piotrowski wspomina wiele razy – mówi. Inna uwaga dotyczy „powierzchownego” potraktowania tematu rozpracowania NSZ przez UB. „Ten rozdział został opracowany na podstawie analizy kilku tysięcy dokumentów” – czytamy w akcie oskarżenia.

Jak uważa historyk IPN, jedynym usprawiedliwieniem dla autora książki może być to, że w pracy naukowej nie zajmował się problematyką, której poświęcił tę publikację. – To twierdzenie nieprawdziwe – mówi mec. Estreich. I w akcie oskarżenia zamieszcza listę publikacji prof. Piotrowskiego z tego zakresu.

– Artykuł nie miał nic wspólnego z rzeczową krytyką – uważa Piotrowski. Jego adwokat wskazuje, że choć nie ukazał się drukiem, to był rozpowszechniony, bo pocztą elektroniczną trafił do redakcji „Zeszytów Historycznych WiN”. Zdaniem europosła rozpowszechniając nieprawdziwe informacje o błędach merytorycznych, historyk IPN naruszył jego dobre imię jako badacza i naraził go na utratę zaufania potrzebnego w pracy nauczyciela akademickiego.

Recenzenci książki europosła na jego prośbę napisali odpowiedź na zarzuty historyka IPN.

– Nie chciałbym komentować aktu oskarżenia ani odnosić się do treści postawionych tam zarzutów do czasu, kiedy zakończy się postępowanie sądowe – zastrzega Poleszak. – Jako pracownik naukowy IPN zajmuję się problematyką polskiego podziemia niepodległościowego i na bieżąco staram się śledzić publikacje z tego zakresu. Dlatego napisałem artykuł recenzyjny, w którym odniosłem się do książki Mirosława Piotrowskiego.

Europoseł sądzi, że sprawa ma związek z konferencjami, jakie organizuje na KUL. – Od pewnego czasu aktywności katedry, którą kieruję, towarzyszą dziwne emocje, nasilające się po organizowanych u nas konferencjach, jak ta na temat zabójstwa ks. Popiełuszki – twierdzi. Rada Instytutu Historii przegłosowała zwolnienie osoby, która ją prowadziła. Rektor tę decyzję anulował.

Sąd rejonowy wyznaczył posiedzenie, ale postępowanie umorzył. Adwokat europosła zapowiada zażalenie.

Jak ustaliła „Rz”, europoseł PiS Mirosław Piotrowski domaga się uznania, że dr Sławomir Poleszak, naczelnik Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej IPN, dopuścił się zniesławienia. Prywatnym aktem oskarżenia zajął się sąd w Lublinie.

Spór dotyczy artykułu Poleszaka. Twierdzi w nim, że prof. Piotrowski popełnił błędy i dopuścił się nierzetelności w swojej książce o Narodowych Siłach Zbrojnych. – W tym artykule naliczyłem bardzo wiele przekłamań co do faktów zawartych w mojej publikacji – mówi europoseł. – Brak reakcji na kolportaż nieprawdziwych informacji pod egidą rzekomej polemiki stałby się przyzwoleniem na złamanie standardów nie tylko w przestrzeni naukowej.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Kraj
Tysiąc lat i ani jednej idei. Uśmiechnięta Polska nadal poszukuje patriotyzmu
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Kraj
Jak będzie wyglądać rocznica koronacji Chrobrego? Czołgi na ulicach stolicy
Kraj
Walka z ogniem w Biebrzańskim Parku Narodowym. „Pożar nie jest opanowany”
Kraj
Ministerstwo uruchomiło usługę o wulgarnym akronimie. Prof. Bralczyk: To niepoważne