300 tys. zł kary nałożył w poniedziałek na TVN przewodniczący KRRiT Jan Dworak. Powód? Program Ewy Drzyzgi "Rozmowy w toku" z 4 października ubiegłego roku. Zdaniem Krajowej Rady "prezentowane w audycji relacje młodych kobiet o prowadzonym przez nie życiu seksualnym stanowiły obraz współżycia seksualnego sprzeczny z moralnością i dobrem społecznym".
– Tam występowały osoby, które miały egoistyczny i płytki stosunek do życia. Mówiły o seksie w obcesowy sposób, na który z pewnością nie są przygotowane dzieci w wieku 12 lat, a tak był ten program oznaczony – tłumaczy "Rz" Jan Dworak. I podkreśla, że Krajowa Rada dostała w tej sprawie ponad tysiąc skarg, musiała więc się nią zająć. Akcję wysyłania skarg do KRRiT w sprawie programu zainicjowało Stowarzyszenie Twoja Sprawa. TVN odwołał się do sądu okręgowego w Warszawie.
Zdaniem rzecznika stacji Karola Smoląga to obyczajowa cenzura. – Nie doszło do propagowania niemoralnych treści. Kwestionujemy wszystkie argumenty Krajowej Rady. Nie ma złych pór na poważną i wyważoną dyskusję o sprawach społecznych – mówi. – Mamy nadzieję, że przewodniczący KRRiT z taką samą dociekliwością i determinacją będzie ścigał przypadki naruszeń przepisów w telewizji publicznej. A ta w ostatnich latach była karana przez KRRiT rzadko i kwotami symbolicznymi. Z tego co pamiętam, od 2000 r. wysokość kar łącznie nie przekroczyła 100 tys. zł.
Ewa Drzyzga nie chce komentować sprawy.
Kara dla TVN nie jest najwyższą, jaką Krajowa Rada nałożyła w ostatnich latach na stacje telewizyjne. Dwa razy po pół miliona złotych – takie kary w 2006 r. dostał Polsat. Pierwsza dotyczyła programu Kuby Wojewódzkiego, w którym Kazimiera Szczuka parodiowała głos niepełnosprawnej autorki audycji Radia Maryja Magdaleny Buczek i nazwała ją "starą dziewczynką".