Wieczorem przybyło osób zaopatrzonych w krzesełka, śpiwory i ciepłe polary. To wierni, którzy przyjechali z wielu miast, by właśnie w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia wziąć udział w czuwaniu przed wyniesieniem na ołtarze Jana Pawła II.
- Przez to modlitewne czuwanie chcemy przygotować się do jutrzejszej beatyfikacji – zapewnia Teresa, studentka z Tarnowa, która przyjechała do Łagiewnik z rodzicami.
Cieszy się, że tysiące wiernych czuwają także na terenie antycznego stadionu Circo Massimo w Rzymie. Zorganizowała to czuwanie diecezja rzymska, której Jan Paweł II był biskupem. Czuwanie prowadzi kardynał Agostino Vallini, papieski wikariusz dla diecezji rzymskiej. Benedykt XVI połączył się z zebranymi za pośrednictwem łączy wideo. Specjalny telemost połączy też Łagiewniki i Circo Massimo z Guadalupe w Meksyku, Kawekamo – Bugando w Tanzanii, Harissą w Libanie i Fatimą w Portugalii.
W Łagiewnikach na nocnym czuwaniu gromadzi się kilka tysięcy osób. Natomiast w niedzielę spodziewanych jest tu ponad 100 tysięcy pielgrzymów. To dla nich na uliczkach wokół sanktuarium już od soboty obok strawy duchowej – pamiątek, medalików, obrazków z wizerunkiem Jana Pawła II i papieskich flag - przygotowano bardziej prozaiczne „wsparcie". Czekają napoje i krakowskie obwarzanki, a także smażone szaszłyki.
- Nie po to przyjechaliśmy – zapewnia Robert spod Nowego Sącza, który niesie suto zaopatrzony plecak. Ale zwłaszcza najmłodszym uczestnikom uroczystości beatyfikacyjnych miejscowe zapasy aprowizacyjne mogą się przydać – twierdzą rodzice, którzy do sanktuarium przyjechali z dziećmi. – To nic, że tym razem nie będzie zbyt wiele czasu na sen – zapewniają państwo Kowalczykowie spod Miechowa. – Chcemy być właśnie tu, skoro nie mogliśmy pojechać do Rzymu.