Erywań liczy na dyplomację Rosji

Armenia coraz bardziej uzależnia się od Moskwy, a Azerbejdżan rozbudowuje armię i stawia kolejne bazy wojskowe.

Aktualizacja: 22.09.2021 19:43 Publikacja: 09.05.2021 21:00

W czwartek Erywań odwiedził szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow.

W czwartek Erywań odwiedził szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow.

Foto: AFP

Wojna w Górskim Karabachu oficjalnie zakończyła się pół roku temu, ale wciąż trwa dla wielu ormiańskich rodzin. Wielka wymiana jeńców odbyła się tuż po zawieszeniu broni i podpisaniu porozumienia pomiędzy Rosją, Armenią i Azerbejdżanem jeszcze w listopadzie, ale w Erywaniu szacują, że władze w Baku wciąż przetrzymują ponad 200 ormiańskich żołnierzy. Azerbejdżan zaprzecza i twierdzi, że chodzi wyłącznie o osoby, które znalazły się na azerbejdżańskim terytorium już po zawieszeniu broni. I z tego powodu, jak przekonuje, zostały potraktowane jako terroryści i dywersanci.

Sytuacja ta tylko zaostrza kryzys polityczny, bezprecedensowy w historii suwerennej Armenii. Rodziny jeńców w kwietniu urządzały protesty w całym kraju, blokowały budynek resortu obrony, paraliżowały połączenia komunikacyjne, wychodząc na tory i główne drogi dojazdowe do stolicy.

Pod ciągłym ostrzałem przeciwników w tej sprawie znajduje się p.o. premiera Nikol Paszynian. Niedawno podał się do dymisji i chce walczyć o powrót do władzy podczas czerwcowych przedterminowych wyborów parlamentarnych. Uspokaja rodaków i ciągle powtarza, że uwolnienie jeńców jest dla niego sprawą priorytetową. Do zakończenia procesu wymiany jeńców namawia Baku utworzona w 1992 roku przez OBWE Grupa Mińska (która od lat bezskutecznie próbowała rozwiązać konflikt w Górskim Karabachu), namawiali też szefowie unijnej i amerykańskiej dyplomacji. Sprawa trafiła nawet do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Wszystko na nic. Po raz kolejny wygląda więc na to, że w tej sytuacji Armenia również jest skazana na pomoc Rosji.

W czwartek Erywań odwiedził szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow. Dwa dni przed jego wizytą dowódca rosyjskich sił pokojowych w Górskim Karabachu (rozmieszczonych tam po 10 listopada) przywiózł z Azerbejdżanu trzech uwolnionych Ormian, demonstrując szerokie możliwości Kremla na Zakaukaziu. Podczas spotkania z Paszynianem Ławrow z kolei obiecał, że problem zostanie rozwiązany w „najbliższym czasie".

Już w poniedziałek szef rosyjskiej dyplomacji uda się do Baku i spotka z prezydentem Ilhamem Alijewym. Ale łatwo nie będzie. Wpływowy rosyjski dziennik „Kommiersant", powołując się na źródła dyplomatyczne, twierdzi, że azerskie władze domagają się w zamian całkowitej kontroli nad drogą łączącą miejscowości Szusza i Qirmizi Bazar (znalazły się pod władzą Azerbejdżanu po wygranej wojnie), którą obecnie kontrolują rosyjskie siły FSB wspólnie z Armenią. Co więcej, z informacji tych wynika, że Baku walczy też o kilka wiosek znajdujących się po drugiej stronie frontu. Tymczasem z oficjalnych komunikatów wynika, że Ławrow w Azerbejdżanie będzie rozmawiał o wznowieniu życia gospodarczego w sparaliżowanych wojną regionach.

Moskwa nie chce kłócić się z bogatym w złoża ropy Azerbejdżanem, mocno wspieranym przez Turcję. Wręcz przeciwnie, jak sugeruje „Kommiersant", Kreml wciąż nie traci nadziei, że władze w Baku prędzej czy później dołączą do Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej, a nawet Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, do której oprócz Rosji i Armenii należą dzisiaj Białoruś, Kazachstan, Kirgizja i Tadżykistan.

W Baku do tego się nie palą i liczą na własną armię. Gdy Erywań boryka się z największym od lat kryzysem gospodarczym i politycznym, Azerbejdżan rozmieszcza przy granicy z Armenią kolejne bazy wojskowe. Na terytoriach zajętych przez azerbejdżańską armię w listopadzie powstało już dziesięć nowych jednostek wojskowych. Kolejnych sześć ma powstać do końca maja.

Kraj
Sondaż. Zapytano Polaków, czy chcą dalszego przekazywania Ukrainie broni. Jak odpowiadali zwolennicy poszczególnych kandydatów?
Kraj
Donald Tusk: Sondaże nie będą miały wpływu na moje decyzje ws. Ukrainy
Kraj
Najgorętszy kartofel kampanii prezydenckiej. Co z wysłaniem polskich wojsk do Ukrainy?
Kraj
LOT za rządów PiS popłynął na Uzbekistanie. W tle afera wizowa i lobbing
Kraj
Morawiecki o Brzosce, Tusku i ostrym wpisie Janusza Kowalskiego. "Niech mnie pan nie rozśmiesza"