Funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymali wczoraj rano siedem osób zamieszanych w korupcję przy przyznawaniu koncesji na poszukiwania gazu łupkowego.
- Chodzi o łapówki rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych - mówi "Rz" Waldemar Tyl, wiceszef Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie. Od niespełna roku wraz z ABW prowadzi ona śledztwo dotyczące korupcji przy przyznawaniu koncesji na łupki w latach 2009 - 2011.
Wśród zatrzymanych jest trzech pracowników Departamentu Geologii i Koncesji Geologicznych Ministerstwa Środowiska, pracownik Państwowego Instytutu Geologicznego. ABW zatrzymało również trzy osoby z firm ubiegających się o koncesje. Z ustaleń "Rz" wynika, że chodzi o spółki, w których w 2011 r. udziały objęła firma Petrol- invest związana z biznesmenem Ryszardem Krauze. Wśród nich m.in. firma Silurian. To właśnie na jej czele stoi jeden z zatrzymanych - 57-letni Wiesław S.
"Wierzymy, że złożone wyjaśnienia przez osoby z współpracujących z nami firm pomogą wyjaśnić wszelkie wątpliwości. Jesteśmy jak najbardziej zainteresowani transparentnością procesu koncesyjnego" - podkreślił w wydanym wczoraj oświadczeniu Bertrand Le Guern, prezes Petrolinvestu.
Sprawy nie komentuje Ministerstwo Środowiska. - Współpracujemy z ABW, a resort funkcjonuje normalnie - mówi "Rz" Magda Sikorska, rzecznik resortu.
Zaskoczony aferą nie jest Przemysław Wipler, były dyrektor Departamentu Ropy i Gazu w Ministerstwie Gospodarki, obecnie poseł PiS.
- Obecne przepisy nie pozwalają na należyty nadzór nad zasobami naturalnymi - mówi "Rz". - Wydawane przez urzędników decyzje są więc prezentami wartymi wiele milionów.