To, co jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się nieprawdopodobne, dziś nabiera realnych kształtów. Coraz wyraźniej widać, że kandydatura Karola Nawrockiego – jednowymiarowa, mało elastyczna i pozbawiona politycznej charyzmy – może okazać się politycznym fiaskiem. Tę słabość skrzętnie wykorzystuje Sławomir Mentzen, który zyskuje poparcie w sąsiadujących elektoratach. Jeśli utrzyma ten dynamiczny wzrost do pierwszej tury wyborów prezydenckich 18 maja, w najbardziej optymistycznym scenariuszu może wejść do drugiej tury – dziś to wydaje się osiągalne, zwłaszcza przy założeniu, że kandydat obywatelski będzie dalej popełniał wizerunkowe wpadki i pozostawał bez wyrazistości.
Wybory prezydenckie 2025: Rafał Trzaskowski idzie po swoje
Nie można jednak zapominać, że polityczna baza PiS – twardy elektorat z silną skłonnością do mobilizacji – może finalnie zapewnić kandydatowi nawet 30 proc. poparcia. Oczywiście pod warunkiem że w kampanii Karola Nawrockiego wydarzy się coś przełomowego. Warto też pamiętać, że wybory prezydenckie rządzą się swoimi prawami – są to najbardziej osobiste wybory, gdzie cechy kandydata i jego osobowość mają kluczowe znaczenie.
Czytaj więcej
Sondaże nie pozostawiają złudzeń: Karol Nawrocki traci poparcie, a Sławomir Mentzen zyskuje. Pogł...
Tymczasem Karol Nawrocki nadal nie wykuł prezydenckiego formatu, który mógłby być realną przeciwwagą dla idącego po swoje Rafała Trzaskowskiego. Jeśli to się nie zmieni, krąg politycznych doradców i stronników może zacząć się kurczyć, bo nikt nie chce wiązać się z przegranym i rozczarowującym kandydatem. Andrzej Duda wysłał już sygnał ostrzegawczy, przypominając, że w polityce nic nie jest pewne, zwłaszcza jeśli chodzi o poparcie.
Karol Nawrocki poza II turą? Wyborcy nie żyją męczeństwem działaczy PiS
Dla PiS porażka Karola Nawrockiego już w pierwszej turze wyborów może okazać się paradoksalnie zbawienna. Gdyby kandydat obywatelski wszedł do drugiej tury i nieznacznie przegrał z Trzaskowskim, mogłoby to skłonić partię do powierzchownych rozliczeń. Jeśli wynik nie będzie dramatyczny, może pojawić się złudne poczucie bezpieczeństwa, że w najbliższych wyborach parlamentarnych uda się odzyskać państwo. Problem w tym, że takie samouspokojenie jest pułapką. Prezydent Rafał Trzaskowski mógłby otworzyć drzwi do wielu blokowanych reform, jak choćby w sądownictwie, i wpuścić nowy wiatr w żagle ugrupowania, z którego się wywodzi.