Do tragedii doszło w piątek w domu jednorodzinnym w Prusicach w powiecie trzebnickim. 51-letni mężczyzna, funkcjonariusz Służby Więziennej, zastrzelił tam swoją córkę i teściową oraz postrzelił syna, powodując u niego poważne obrażenia. Tuż przed zdarzeniem doszło do kłótni między nim a żoną. Para była w trakcie rozwodu.
"Po oddaniu strzałów w kierunku dzieci sprawca zdarzenia próbował popełnić samobójstwo. Aktualnie przebywa w jednym ze szpitali we Wrocławiu – informuje Karolina Stocka-Mycek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, która prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa i usiłowania zabójstwa. Grozi za to nawet dożywocie.
Czytaj więcej
O jedną piątą mniej zabójstw. Powód: koniec pandemii, gangsterskich porachunków, i brak zbrodni d...
Strzały w Prusicach padły z prywatnej broni
51-latek miał pracować w Służbie Więziennej od wielu lat. Przedstawiciele Dyrektora Generalnego SW i Dyrektora Okręgowego SW w Opolu prowadzą rozmowy z funkcjonariuszami. Według ich informacji, nic nie wskazuje na to, by atak na rodzinę miał związek ze służbą czy warunkami pracy. Sprawca dokonał ataku w trakcie urlopu i użył prywatnej broni.
„Mężczyzna zabił z prywatnej broni palnej swoją 5-letnią córkę oraz teściową. 9-letni syn trafił do szpitala w ciężkim stanie. Matka dzieci, funkcjonariuszka SW, została natychmiast objęta opieką i profesjonalnym wsparciem psychologicznym” - poinformowano w rządowym komunikacie.