Na pewno wielkim wspomnieniem. Myślimy o tych, których nam brakuje. Często o tych, o których nieco się martwimy. Bo może żyli nie zawsze w zgodzie z Panem Bogiem. Może są w czyśćcu.
A możemy im jakoś pomóc?
Tak, bo przecież – zgodnie z katolicką wiarą – czyściec to przedsionek nieba. Więc poza wspomnieniami warto się za naszych zmarłych modlić. To nie jest handel czy wywieranie nacisku na Pana Boga, ale nasza solidarność z bliskimi zmarłymi. A Pan Bóg lubi zbawiać nas we wspólnocie.
Czy w Zaduszki łatwiej rozmawia się ze zmarłymi. Czy oni nas właściwie słyszą?
Myślę, że na miarę tamtego wymiaru, w jakim są, to jakoś nas słyszą. Na pewno możemy mieć nadzieję, że nasze słowa do nich wypowiadane, nawet te tylko w myślach, nie trafiają w próżnię. Ale ważniejsze jest chyba to, że to my, żywi, mamy potrzebę dzielenia się ze zmarłymi bliskimi swoimi kłopotami, radościami. Czekamy na ich rady.
A jak czcić ten dzień?