W ukraińskim resorcie obrony powstał projekt ustawy umożliwiającej demobilizację najdłużej walczących żołnierzy. Zakłada, że prawo do zwolnienia zmobilizowani wojskowi otrzymaliby po trzech latach służby, z czego co najmniej 18 miesięcy musieliby spędzić na froncie. Taki żołnierz po powrocie do domu nie mógłby zostać ponownie zmobilizowany przez rok.
Propozycja zmian nie trafi jednak w najbliższym czasie do Rady Najwyższej. Z informacji popularnego nad Dnieprem portalu Ukraińska Prawda wynika, że pomysł został zablokowany przez sztab generalny ukraińskich sił zbrojnych. Powód? W razie przyjęcia ustawy w parlamencie, prawo do demobilizacji otrzymałoby ponad 100 tys. ukraińskich wojskowych (w tym kilkanaście tysięcy oficerów), a dowództwo nie miałoby, kim ich zastąpić.
Demobilizacja po trzech latach wojny z Rosją? Co o tym myślą ukraińscy wojskowi?
– W armii są ludzie, którzy służą już zdecydowanie zbyt długo. Osoby, które zostały zmobilizowane na początku wojny, powinny móc wrócić do swoich rodzin. Taka opinia dominuje wśród żołnierzy. Żołnierza, który na własne życzenie zgłosił się do wojska i od ponad trzech lat broni swojej ojczyzny, nie można traktować jak niewolnika. Nie można mówić, że będzie służył „tyle, ile będzie potrzeba”. Wojna na pełną skalę trwa od ponad trzech lat, a może potrwać cztery, a nawet pięć lat – mówi „Rzeczpospolitej” oficer ukraińskich sił zbrojnych, który osobiście był na kilku najbardziej niebezpiecznych odcinkach frontu.
– Tymczasem mamy 6 mln mężczyzn w wieku poborowym, którzy w ogóle nie widnieją w ewidencji, nie zgłosili się do komend uzupełnień – dodaje.
Czytaj więcej
Żadna ze stron nie ma obecnie wystarczających sił, by doprowadzić do przełomu w trwającym od praw...