Irański odwet nie pozostanie bez odpowiedzi Izraela

Ironią całej sytuacji jest to, że nikt nie chce wielkiej wojny w regionie, ale może być nieuchronna.

Publikacja: 05.08.2024 17:43

Premier Beniamin Netanjahu grozi, że Izrael uderzy z taką samą mocą, z jaką zostanie zaatakowany.

Premier Beniamin Netanjahu grozi, że Izrael uderzy z taką samą mocą, z jaką zostanie zaatakowany.

Foto: AFP

– Iran i Hezbollah rozpoczną ataki na Izrael najdalej we wtorek – donosiły w poniedziałek izraelskie media. Źródłem tych informacji miał być amerykański sekretarz stanu Antony Blinken. W czasie niedzielnej telekonferencji z szefami dyplomacji krajów G7 miał poinformować, że ataku należy się spodziewać w przedziale 24–48 godzin, a więc praktycznie najwcześniej w nocy z poniedziałku na wtorek.

O zbliżającej się dacie odwetu świadczyć może także zwołanie na poniedziałek posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego w Białym Domu.

Iran mówi, że Izrael czeka kara „w odpowiednim czasie”

Z oczywistych względów mniej precyzyjny był jeden z najwyższych dowódców irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Hosejn Salami. Zapewnił w poniedziałek, że Izrael czeka kara „w odpowiednim czasie”. Z kolei rzecznik irańskiego MSZ zapewniał, że Iran nie jest zainteresowany w rozpętaniu konfliktu na szeroką skalę na Bliskim Wschodzie, jednak nie ma innego wyjścia, jak ukarać Izrael.

Premier Beniamin Netanjahu grozi z kolei, że Izrael uderzy z taką samą mocą, z jaką zostanie zaatakowany.

Czytaj więcej

Jerzy Haszczyński: Po uderzeniach na Teheran i Bejrut nadejdzie wielka zemsta

Jak może wyglądać atak Iranu na Izrael?

Izrael jest na odwet przygotowany. W supermarketach nie ma wprawdzie panicznych zakupów, lecz zanotowano znacznie większe obroty. Nikt nie wie, czego należy się spodziewać.

– Nie należy się liczyć z innego rodzaju atakiem jak przy użyciu rakiet. Tak jak to miało miejsce w połowie kwietnia. Z tym, że Iran wyciągnął zapewne wnioski z tego, że 99 proc. wystrzelonych w kierunku Izraela dronów i rakiet zostało zestrzelonych – mówi „Rzeczpospolitej” prof. Efraim Inbar, szef szef Jerusalem Institute for Strategic Studies (JISS).

Zdaniem gen. Marka Hertlinga, byłego dowódcy sił USA w Europie, zmasowany atak irańskich rakiet jest w stanie przełamać izraelską obronę powietrzną oraz jego zachodnich sojuszników obecnych w regionie, na czele z USA. Tym bardziej gdyby atak ze strony Iranu miał zostać skoordynowany z atakiem rakietowym Hezbollahu, a także jemeńskich Hutich. – Nie sądzę, aby Iran zdecydował się na tego rodzaju atak – powiedział CNN gen. Hertling.

A może atak wyprzedzający Izraela na Iran?

Teoretycznie możliwy jest także inny scenariusz w postaci wyprzedzającego ataku izraelskich sił na Iran, w sytuacji gdyby miało się okazać, iż tylko w ten sposób można będzie uniknąć wielkich szkód w państwie żydowskim. Jak twierdzi portal „Times of Israel”, opcja taka była dyskutowana w niedzielę wieczorem na posiedzeniu gabinetu wojennego z udziałem Netanjahu.

Zdaniem prof. Inbara byłoby to rozsądne wyjście z sytuacji. Należałoby w pierwszej kolejności zaatakować irański system obrony powietrznej, a następnie instalacje nuklearne. W Libanie z kolei należałoby doprowadzić do znacznego osłabienia zdolności militarnych Hezbollahu, co uspokoiłoby na pewien czas sytuację na izraelskim froncie północnym.

Czytaj więcej

Wielka wojna na Bliskim Wschodzie? Wszystkie atuty w rękach Iranu

Nie jest to opinia w Izraelu odosobniona, jednak mało prawdopodobne, aby rząd zdecydował się na takie kroki, biorąc pod uwagę stanowisko Białego Domu. Prezydent Joe Biden nie krył już publicznie swej irytacji po zamachu na przebywającego w Teheranie lidera Hamasu Ismaila Haniję w ubiegłym tygodniu. Był on głównym koordynatorem negocjacji Hamasu z Izraelem w sprawie zawieszenia broni i uwolnienia zakładników.

O negocjacjach Izraela z Hamasem można na razie zapomnieć

O negocjacjach można obecnie zapomnieć, chociaż z wszystkich sondaży wynika, że większość żydowskich obywateli Izraela opowiada się za zakończeniem wojny w Gazie w zamian za uwolnienie zakładników. Odmiennie patrzą Izraelczycy na wojnę z Hezbollahem.

W niedawnych badaniach Institute of Democracy(IDI) jedna trzecia żydowskich respondentów jest zdania, że izraelskie społeczeństwo jest gotowe wytrzymać konfrontację z Hezbollahem „jak długo będzie to konieczne”. 8 proc. uważa, że rok lub dłużej, a jedna piąta, że sześć miesięcy.

Brak badań dotyczących ocen wytrzymałości w konfrontacji z Iranem. Jest wojną innego rodzaju i nie wymaga ewakuacji dziesiątków tysięcy mieszkańców północy kraju w bezpieczne miejsca. Przy tym panuje powszechne przekonanie, że Izrael dysponuje wystarczającą przewagą militarną nad państwem ajatollahów.

Bez względu na rozwój sytuacji nikt nie jest w stanie udzielić dzisiaj gwarancji, że spodziewana wymiana ciosów nie zakończy się wielką wojną w regionie. Izrael prowadzi obecnie pięć wojen: z Hezbollahem, Hamasem, jemeńskimi Hutimi, Iranem, Syrią oraz na froncie wewnętrznym z bojownikami organizacji palestyńskich na okupowanym Zachodnim Brzegu.

Konflikty zbrojne
Rosyjski dowódca wysokiej rangi zdymisjonowany. Miał składać fałszywe raporty o postępach na froncie
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1004
Konflikty zbrojne
Senator Republikanów: Donald Trump ma dla Ukrainy "dobry interes"
Konflikty zbrojne
Republikański senator o wojnie na Ukrainie: Negocjacje z tyranem? Oszukujemy samych siebie
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Konflikty zbrojne
Wałerij Załużny wskazuje, kiedy w wojnie Rosji z Ukrainą może nastąpić przełom