Biało-rudy spaniel wychodzi chętnie przed niewielka halę, żeby powęszyć wśród nowego otoczenia. Ale czekająca w kolejce podpalana suczka jest nerwowa, boi się nowych ludzi i szczeka. Właścicielka psów przyjechała ze wschodu Ukrainy i nie zostanie w Polsce. Tu, w ośrodku prowadzonym przez Klub Inteligencji Katolickiej z Warszawy, może się wyspać, najeść, wyprać rzeczy i odetchnąć. A potem jechać dalej.
W jadalni zawsze czeka jedzenie, woda, kawa i herbata. Można też zabrać to wszystko do pokoju. Chodzi o to, by nie być zmuszanym, nakłanianym, by nie myśleć o tym, czy zasługuje się na pomoc. By po prostu ją otrzymać wraz ze spokojem, ręcznikiem i mydłem.