Stało się. W bloku wieczornych głosowań w Sejmie przegłosowano ustawę, która była inicjatywą Nowej Lewicy i jej poselskim projektem – wprowadzenie dnia wolnego od pracy 24 grudnia.
Ogłoszony kilka tygodni temu przez ministrę Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk pomysł wywołał natychmiast duże emocje. W sondażach popierała go zdecydowana większość Polaków (jak w badaniu dla „Rzeczpospolitej”, gdzie było to aż 67,5 proc. ankietowanych). Pomysł Lewicy poparł nawet Episkopat i – co najważniejsze – też prezydent Andrzej Duda.
Jednak wewnętrzny układ sił w koalicji sprawił, że do projektu dodano „zatrute pigułki”. Po pierwsze, odsunięto w czasie obowiązywanie ustawy o rok. Czyli 24 grudnia 2024 – jak chciała Nowa Lewica – nadal będzie dniem pracującym. Co ważniejsze jednak, do projektu „dodano” jedną niedzielę handlową - w grudniu, przed Świętami. To efekt postawy m.in. Trzeciej Drogi i Koalicji Obywatelskiej.
Wolna Wigilia: Koalicja, zamiast utrzymać jedność, wybija zęby własnym pomysłom
W rozmowie z „Rzeczpospolitą” Adam Traczyk, szef More In Common Polska zwrócił uwagę, że odsunięcie w czasie realizacji obietnic osłabia ich polityczną moc. Tak też się stało z pomysłem Nowej Lewicy. I nie jest dziś do końca jasne, czy za miesiąc Polacy w „pracującą” Wigilię będą mówić o tym, że za rok będzie wolna – czy raczej narzekać, że obietnice rządzących, rozbudzające całą gigantyczną dyskusją apetyty, nie zostały jednak zrealizowane. Co więcej, można postawić pytanie: czy cała ta wewnętrzna przepychanka była konieczna? Koalicja mogłaby przecież odnieść szybki, prosty sukces już teraz. I nie przypadłby tylko Lewicy, ale też Donaldowi Tuskowi, Szymonowi Hołowni, Rafałowi Trzaskowskiemu, Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi. Była okazja, gdyby nie odesłanie projektu do komisji Ryszarda Petru, by sprawę załatwić szybko i zdecydowanie. Prezydent nie czekałby przecież 21 dni. A koalicja potrzebuje pomysłów, które pokazałyby, że dba o każdego obywatela. Zamiast tego rozbudzono oczekiwania obywateli – i nie zaspokojono ich w pełni. A to niebezpieczne. I źle wróży na przyszłość. Co więcej, wolna Wigilia mogłaby być dokładnie tematem przy wigilijnym stole, „że w tym roku, dzięki koalicji 15 października było inaczej”. Zamiast tego może pojawić się rozczarowanie