Aktualizacja: 19.02.2025 21:30 Publikacja: 23.03.2024 14:26
Władimir Putin
Foto: AFP
Trochę to trwało. Kilkanaście godzin po najkrwawszym od lat ataku terrorystycznym w Rosji, i to w jej sercu, do narodu zwrócił się Władimir Putin. I zapowiedział ukaranie winnych. W zawoalowany sposób powiązał ich z Ukrainą: miała być gotowa otworzyć swoją granicę dla uciekających terrorystów. Jego służby już wcześniej zaczęły snuć wersję islamistyczno-ukraińskiego spisku.
Wcześniej niż do narodu Putin zwrócił się do zaprzyjaźnionych przywódców, porozmawiał przez telefon z dyktatorem Białorusi Aleksandrem Łukaszenką. Dzwonił także do Azji Środkowej.
Deklarując udział Wojska Polskiego w misji rozjemczej polski premier postąpiłby nierozważnie, a przede wszystkim złamał prawo. Nie zmienia to faktu, że powinniśmy tam być. To kwestia polskiej racji stanu.
Po rozmowach USA–Rosja Donald Trump stwierdził, że Putin chce pokoju i zakończenia „barbarzyństwa” w Ukrainie. Sugerując winę Ukrainy, wpisuje się w propagandę Kremla. To zagrożenie dla Polski i całego porządku międzynarodowego.
Donald Trump nie rozbija, a testuje NATO. Chce, by Europa wzięła odpowiedzialność za Ukrainę. I ma po stokroć rację. Czy Polska powinna wziąć udział w misji rozjemczej w Ukrainie? Tak, ale wszystko zależy od tego, na jakich warunkach.
To, co miało być spontanicznym odruchem, odreagowaniem własnej przegranej w wyborach, pomału zamienia się w wyznanie wiary PiS: Donald Trump jest bohaterem polskiej prawicy, która chce się załapać na superszybki pociąg, jakim podróżuje prezydent USA. Nawet jeśli chce nim rozjechać Ukrainę i pół świata.
Spotkanie liderów Europy w Paryżu było całkiem udane. Wyrywanie się do udziału w misjach zagranicznych Polska już przerabiała i nie warto powtarzać tego błędu drugi raz.
Fundamenty rzetelnego raportowania zagadnień ESG zgodnie z ESRS oraz wskazanie na istotne zagadnienia praktyczne, które pozwolą na prawidłowe przeprowadzenie procesu identyfikacji koniecznych ujawnień, zbierania danych i raportowania w firmie.
85-letni Oded Lifshitz, posiadający także obywatelstwo Polski, jest na liście zabitych zakładników, których ciała mają w czwartek wrócić do Izraela. Pół życia poświęcił pojednaniu z Palestyńczykami.
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. Donald Trump nie wyklucza, że jeszcze w lutym spotka się z Władimirem Putinem.
Deklarując udział Wojska Polskiego w misji rozjemczej polski premier postąpiłby nierozważnie, a przede wszystkim złamał prawo. Nie zmienia to faktu, że powinniśmy tam być. To kwestia polskiej racji stanu.
Francja wprowadza obowiązek informowania konsumentów w lokalach gastronomicznych o pochodzeniu mięsa podawanego w potrawach. To samo dotyczy sklepów. Przewiduje to dekret premiera Francois Bayrou.
Jeżeli wolny świat pozwoli na to, żeby uznać agresję Rosji na Ukrainę za zwycięstwo Putina, to znaczy, że za kilka lat możliwa jest rosyjska agresja na Polskę – mówi Grzegorz Schetyna, szef senackiej Komisji Spraw Zagraniczny, były szef MSZ i marszałek Sejmu.
Amerykański prezydent Donald Trump twierdzi, że ukraińskiego przywódcę popiera tylko 4 proc. Ukraińców. Wołodymyr Zełenski wskazuje na Kreml jako źródło tej dezinformacji.
– Życie pod bombami to zaprzeczenie normalności. Te trzy lata bardzo zmęczyły ludzi. To widać. Ja to nazywam zmęczeniem materiału, ale to jest coś więcej. To jest wycieńczenie – mówi z Charkowa Helena Krajewska z Polskiej Akcji Humanitarnej w podcaście „Rzecz w tym”.
Premier Donald Tusk nie mówi, że jesteśmy „silni, zwarci i gotowi”. I dobrze, że nie zagrzewa do wojny. Ale wobec tego jacy jesteśmy? Na co jest dziś gotowa Polska, położona na wschodniej flance NATO i bezpośrednio zagrożona przez Rosję? Za odmową premiera udziału polskich żołnierzy w misji do Ukrainy nie poszła odpowiedź na to fundamentalne pytanie.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas