Bogusław Chrabota: Dlaczego PiS przegrał, skrewiła Konfederacja i wygrał Hołownia?

Trzy kluczowe pytania tych wyborów dotyczą zabójczego dla PiS procesu mobilizacji, bardzo słabego wyniku Konfederacji i nadzwyczajnego sukcesu sklejonej bez większego sensu koalicji Trzeciej Drogi.

Publikacja: 16.10.2023 00:20

Mało kto wierzył w sukces sklejonej bez większego sensu koalicji PSL i Polski 2050. Na zdjęciu Włady

Mało kto wierzył w sukces sklejonej bez większego sensu koalicji PSL i Polski 2050. Na zdjęciu Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia.

Foto: PAP/Rafał Guz

Czytaj więcej

Wybory parlamentarne. Polacy wybrali Sejm i Senat. Są ostateczne wyniki wyborów

Pytanie numer jeden: kto wyzwolił zabójczy dla PiS proces mobilizacji elektoratu?

Odpowiedź: partia prezesa Kaczyńskiego. W tej kampanii PiS nie dysponował żadną nadzwyczajną ofertą programową. Elektorat zdążył się przyzwyczaić do 500+, „ołówkowych” i dodatkowych emerytur. Wszystko to okazało się zgraną kartą. Wszystko „już było”. Na dodatek Donald Tusk wielokrotnie zapewniał, że transferów społecznych nie zatrzyma.

Straszenie więc, że opozycja odbierze ludziom pieniądze się nie powiodło. Trzeba było użyć mocniejszych strachów. Posłużono się tradycyjnie Niemcami i uchodźcami. Na dodatek użyto niespotykanego dotąd w polskiej polityce hejtu wobec osoby lidera opozycji. Wszystko to nie tylko wyzwoliło wyjątkowo mocną falę spolaryzowanej emocji, ale napędziło frekwencję. Jak się okazało – na pohybel – partii prezesa. Zmobilizowany elektorat wzmocnił KO i Trzecią Drogą i otworzył im drogę do władzy. Kto zostanie twarzą tej porażki? Mateusz Morawiecki. Wziął najwięcej fatalnej retoryki na siebie.

Pytanie numer dwa: dlaczego tak słabo wypadła Konfederacja?

Przede wszystkim za wcześnie wystartowała z kampanią. Szybko wystrzelała się z funduszy i efektu świeżości. A liderom zabrakło pomysłów. Ileż razy można iść na piwo z Mentzenem?

To jedna strona monety. Drugą jest fakt, że świetne wyniki Konfederacji przestraszyły konkurentów. Wyciągnął z tego wnioski nie tylko PiS, który rozjechał Konfederację eurosceptycyzmem i antyukraińskością. Partia prezesa odebrała Konfederacji argumenty i elektorat. Prawa strona prawej strony przestraszona, że PiS może przegrać wybory zwróciła się jednak w stronę PiS-u jako gwaranta ciągłości linii „kontrolowanej ksenofobii”.

Nie należy też nie doceniać odświeżenia wolnorynkowej retoryki przez KO, Trzecią Drogę i osobiście Ryszarda Petru. Ten ostatni okazał się przynajmniej „nemezis” Sławomira Mentzena. Podsumowując: Konfederacja okazała się ofiarą własnego sukcesu. Została zadziobana przez przestraszoną jej wynikami konkurencję.

Pytanie numer trzy: skąd sukces Trzeciej Drogi?

Tu był największy problem. Mało kto wierzył w sukces sklejonej bez większego sensu koalicji. Rzekomo antysystemowy Hołownia „żeni się” z partią najbardziej systemową. Pachniało to zdradą. Przy nikłej kampanii formacja wydawała się skazana na zagładę. Mało efekciarstwa, za to trudna praca u podstaw. Trudne i zadanie do wykonania.

A jednak nie. Wygrało wyważenie i normalność. Polska powiatowa dostała alternatywę. No i ten Hołownia w debacie, który zyskał najwięcej. To był moment, kiedy jego byli sympatycy wrócili na łono białostockiego celebryty. No i miała znaczenie chłodna kalkulacja. Dla pewnej grupy wyborców opozycji było jasne. Bez Trzeciej Drogi nie można liczyć na sukces. Dlatego zagłosowali za.

Pytanie numer jeden: kto wyzwolił zabójczy dla PiS proces mobilizacji elektoratu?

Odpowiedź: partia prezesa Kaczyńskiego. W tej kampanii PiS nie dysponował żadną nadzwyczajną ofertą programową. Elektorat zdążył się przyzwyczaić do 500+, „ołówkowych” i dodatkowych emerytur. Wszystko to okazało się zgraną kartą. Wszystko „już było”. Na dodatek Donald Tusk wielokrotnie zapewniał, że transferów społecznych nie zatrzyma.

Pozostało 88% artykułu
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Dlaczego PiS wciąż nie wybrał kandydata na prezydenta? Odpowiedź jest prosta
Komentarze
Mentzen jako jedyny mówi o wojnie innym głosem. Będzie czarnym koniem wyborów?
Komentarze
Karol Nawrocki ma w tej chwili zdecydowanie największe szanse na nominację PiS
Komentarze
Jerzy Surdykowski: Antoni Macierewicz ciągle wrzuca granaty do szamba
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Komentarze
Jan Zielonka: Donald Trump nie tak straszny, jak go malują? Nadzieja matką głupich