Budowniczowie politycznych trzecich dróg nie mają w Polsce lekko. Drogi te prowadzą ostro pod górę, a do tego trzeba pchać przed sobą wielki głaz naśladując umęczonego Syzyfa. A jak się już stanie na chwilę na szczycie, to okazuje się, że żadne tłumy tam za liderem nie dotarły, głaz z hurkotem spada w dół z drugiej strony, a wszystkie okoliczne wzniesienia są dużo wyższe. Historia Pawła Kukiza w polskiej polityce jest taka sama. Podobnie jak Janusza Palikota, Ryszarda Petru, Roberta Biedronia, a być może także w niedalekiej przyszłości Szymona Hołowni. Po krótkiej euforii zdobycia szczytu, żyje się ciężko, dlatego tak ważne są decyzje, które określają, co będzie działo się potem. Kukiz, który w 2015 roku zdobył ponad 20 proc. głosów w wyborach prezydenckich i wprowadził do Sejmu 42 posłów - już zdecydował.
Dotacja dla fundacji „Potrafisz Polsko!” w wysokości 4.3 mln. ma służyć „krzewieniu wartości demokratycznych i przygotowaniu platformy głosowania elektronicznego”. Przyznana ciepłą ręką przez premiera bez żadnego trybu, czyni jednak z byłego rockandrollowca wspólnika obecnej władzy. Nie koalicjanta, bo wyborcze porozumienia zawiera się na papierze i w świetle fleszy, tylko właśnie „paputczika”, jak mówią Rosjanie, chwilowego towarzysza podróży.
Czytaj więcej
Poseł Paweł Kukiz odniósł się do krytyki po ujawnieniu sprawy dotacji dla związanej z nim fundacji. W rozmowie z Polskim Radiem lider Kukiz'15 nie wykluczył, że nie będzie startował w najbliższych wyborach do Sejmu.
Kukiz zarzeka się, że sama fundacja nie pozyskuje z dotacji żadnych środków, ale co będzie w przyszłości – nie wiadomo. Projekt bowiem nie istnieje jako opisana koncepcja, z podaniem terminów działań. Kto go będzie realizował i w jaki sposób? Premierowi do wypłaty środków taka wiedza najwyraźniej potrzebna nie była. Wystarczyło zapewnienie, że „fundacja ma np. promować artykuły konstytucji stanowiące, że władza zwierzchnia w RP należy do narodu, który sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio”. Gdyby jakakolwiek fundacja, stowarzyszenie, czy związek złożyły gdziekolwiek wniosek o pieniądze, podając parametry np. takie, że – jak mówi Kukiz - od 1/4 do 1/3 przyznanej kwoty zostanie przeznaczone na platformę głosowania elektronicznego, przygotowywaną przez „chyba najlepszą firma w Polsce" - ich wniosek znalazłby się koszu z prędkością światła. Ale w tym przypadku nie było trzeba nawet wniosku. Władza płaci i będzie wymagać.
Czytaj więcej
Święta są ostatnimi dniami spokoju bez polityki. Protesty rolników, nadużycia władzy i transfery pieniędzy do bliskich środowisk to tylko część sporów, z którymi władza będzie musiała zmierzyć się w najbliższych tygodniach.