Jacek Nizinkiewicz: Kupować jak Kukiza, zastraszać jak dziennikarzy - przedwyborcza taktyka PiS

Święta są ostatnimi dniami spokoju bez polityki. Protesty rolników, nadużycia władzy i transfery pieniędzy do bliskich środowisk to tylko część sporów, z którymi władza będzie musiała zmierzyć się w najbliższych tygodniach.

Publikacja: 08.04.2023 19:16

Jacek Nizinkiewicz: Kupować jak Kukiza, zastraszać jak dziennikarzy - przedwyborcza taktyka PiS

Foto: PAP/Paweł Supernak

- Metodami UB-eków i burdelmam zaprowadzicie samych siebie na szafot. A  tak po ludzku – jest mi przykro, że Ty i Mateusz traktujecie mnie jak  idiotę, a posłów K’15 jak prostytutki. Nigdy nie mierzcie nikogo swoją  miarą. Dno- to słowa Pawła Kukiza skierowane do Michała Dworczyka w 2020 roku. Dworczyk był wtedy prawą ręką premiera Mateusza Morawieckiego i szefem jego kancelarii. Zresztą wciąż jest najważniejszym człowiekiem premiera, bo jego dymisja „ze względów rodzinnych” z funkcji szefa KPRM, po aferze mailowej, była fasadowa. Dworczykowi „względy rodzinne” nie przeszkadzają być w dalszym ciągu ministrem w Kancelarii Premiera i zajmować się kwestiami ukraińskimi. Ale tu istotniejszy jest Paweł Kukiz, który przez lata porównywał PiS do PZPR, Kaczyńskiego do Gomułki, i zarzucał PiS tendencje autorytarne, a teraz nie wyklucza kandydowania z list tej partii w przyszłych wyborach.

Pozostało jeszcze 84% artykułu

Czytaj więcej, wiedz więcej!
Rok dostępu za 99 zł.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję?
- możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
felietony
Życzenia na dzień powszedni
Opinie polityczno - społeczne
Światowe Dni Młodzieży były plastrem na tęsknotę za Janem Pawłem II
Opinie polityczno - społeczne
Co nam mówi Wielkanoc 2025? Przyszłość bez wojen jest możliwa
Opinie polityczno - społeczne
Rusłan Szoszyn: Jak uwolnić Andrzeja Poczobuta? Musimy zacząć działać
Opinie polityczno - społeczne
Rusłan Szoszyn: Umowa Ukraina–USA, czyli jak nie stracić własnego kraju