Śledztwa dziennikarskie wykazały, że Katar najpierw zjednał sobie działaczy FIFA decydujących o wyborze gospodarza oraz futbolowych celebrytów, kupując głosy jednych i przychylność drugich. A gdy już mundial dostał, zatrudnił robotników niewolników, którzy umierali na budowach.
Zapewnienia mieszkającego w Katarze prezydenta FIFA Gianniego Infantino o swojej pracy dla dobra piłkarskiej rodziny to dowód cynizmu, podobnie jak jego sugestia, by w tych dniach liczył się futbol, a nie polityka.
Czytaj więcej
Mecz z Chile pokazał, że reprezentacja prowadzona przez Czesława Michniewicza będzie podczas mundialu raczej ukrywać problemy, niż eksponować atuty.
To wszystko sprawia, że w wielu krajach nie brakuje kibiców, którzy twierdzą, że woleliby, aby ich reprezentacje do Kataru nie jechały, choć wywalczyły awans. Tak nisko piłka jeszcze nigdy nie leciała, nawet wówczas, gdy cztery lata temu mundial organizowała putinowska Rosja.
Dla nas będzie to mundial wstydliwy także z naszych własnych, czysto polskich powodów. Selekcjoner reprezentacji Czesław Michniewicz nigdy nie powiedział, że żałuje swoich rozmów z szefem mafii piłkarskiej i groził procesami dziennikarzom. Trudno dobrze myśleć o PZPN, który powołał trenera, wiedząc o etycznych wątpliwościach związanych z jego przeszłością.