Stefan Szczepłek, Mirosław Żukowski: Wstydliwy mundial

Tym razem trudno czekać na piłkarskie mistrzostwa świata jak na święto, bezrefleksyjna radość byłaby nieprzyzwoita.

Publikacja: 17.11.2022 22:30

Stefan Szczepłek, Mirosław Żukowski: Wstydliwy mundial

Foto: AFP

Śledztwa dziennikarskie wykazały, że Katar najpierw zjednał sobie działaczy FIFA decydujących o wyborze gospodarza oraz futbolowych celebrytów, kupując głosy jednych i przychylność drugich. A gdy już mundial dostał, zatrudnił robotników niewolników, którzy umierali na budowach.

Zapewnienia mieszkającego w Katarze prezydenta FIFA Gianniego Infantino o swojej pracy dla dobra piłkarskiej rodziny to dowód cynizmu, podobnie jak jego sugestia, by w tych dniach liczył się futbol, a nie polityka.

Czytaj więcej

Polacy nie obiecują pięknej gry

To wszystko sprawia, że w wielu krajach nie brakuje kibiców, którzy twierdzą, że woleliby, aby ich reprezentacje do Kataru nie jechały, choć wywalczyły awans. Tak nisko piłka jeszcze nigdy nie leciała, nawet wówczas, gdy cztery lata temu mundial organizowała putinowska Rosja.

Dla nas będzie to mundial wstydliwy także z naszych własnych, czysto polskich powodów. Selekcjoner reprezentacji Czesław Michniewicz nigdy nie powiedział, że żałuje swoich rozmów z szefem mafii piłkarskiej i groził procesami dziennikarzom. Trudno dobrze myśleć o PZPN, który powołał trenera, wiedząc o etycznych wątpliwościach związanych z jego przeszłością.

Czytaj więcej

Katar. Trzy stadiony w zasięgu wzroku

Jakby tych smutków było mało, ostatnio dowiedzieliśmy się – także dzięki mediom – że pochodzący z Białegostoku prezes piłkarskiego związku Cezary Kulesza zatrudnił jako ochroniarza reprezentacji kibola Jagiellonii, bojówkarza grup neofaszystowskich i chciał go zabrać do Kataru. W końcu go zwolnił, ale chyba wbrew sobie.

Czy ten podły nastrój minie, gdy piłkarze już zaczną grać? Raczej nie, bo poczucie przyzwoitości zostało zbyt poważnie zranione i niewiele tu pomoże nawet Robert Lewandowski w genialnej formie i futbolowa nowomowa nowego gwiazdora TVP Mateusza Borka.

Czytaj więcej

Trzy kobiety i Szymon Marciniak

Znajomy „Gruchy” u steru PZPN, kumpel „Fryzjera” na mostku kapitańskim oraz głos i twarz branży bukmacherskiej do towarzystwa tym dwóm panom. To trochę za dużo jak na naszą wrażliwość.

Gdy wiele lat temu ówczesny prezes PZPN Michał Listkiewicz w apogeum korupcyjnego skandalu z udziałem sędziów, działaczy i trenerów mówił o „jednej czarnej owcy”, wydawało się, że gorzej być nie może. Teraz już wiemy, że może. I nawet sukces piłkarzy, którym życzymy jak najlepiej, nie będzie smakował tak jak powinien.

Śledztwa dziennikarskie wykazały, że Katar najpierw zjednał sobie działaczy FIFA decydujących o wyborze gospodarza oraz futbolowych celebrytów, kupując głosy jednych i przychylność drugich. A gdy już mundial dostał, zatrudnił robotników niewolników, którzy umierali na budowach.

Zapewnienia mieszkającego w Katarze prezydenta FIFA Gianniego Infantino o swojej pracy dla dobra piłkarskiej rodziny to dowód cynizmu, podobnie jak jego sugestia, by w tych dniach liczył się futbol, a nie polityka.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Komentarze
Tomasz Krzyżak: Dlaczego Piotr Zgorzelski bez żenady nazywa migrantów bydłem?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Gabinet cieni PiS w Budapeszcie? To byłby dopiero początek
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Nieoczekiwana zmiana miejsc w polskiej polityce. PiS w butach KO, KO w roli PiS
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Marcin Romanowski problemem dla Karola „nie uważam nic” Nawrockiego
Materiał Promocyjny
W domu i poza domem szybki internet i telewizja z Play
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Dlaczego „nie uważam nic” Karola Nawrockiego nie jest błędem
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku