36 665 nowych przypadków – to rekordowa, dobowa liczba zakażeń zanotowana w Polsce od początku pandemii. Liczba ta jest niemal o 130 proc. większa niż przed tygodniem. I wszystko wskazuje na to, że COVID-19 nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Według prognoz Ministerstwa Zdrowia w lutym dzienna liczba zakażeń może dojść nawet do 140 tys.
I choć po dwóch latach pandemii wydaje się, że zarówno dzienna liczba zakażeń, jak i zgonów nie robią już takiego wrażenia, to trudno nie myśleć o tym, w jaki sposób z chorobą i związanymi z nią hospitalizacjami poradzi sobie teraz system ochrony zdrowia. Oraz o tym, jak zareaguje gospodarka, która będzie musiała funkcjonować w warunkach ogromnego deficytu kadry z uwagi na chorych i przebywających na kwarantannie pracowników.
Rząd, przedstawiając strategię na najbliższe tygodnie, chyba zdaje sobie z tego sprawę. Dlatego też uruchomiony zostanie system szybkiego testowania w aptekach, bo wiadomo, że przy takiej liczbie zakażeń punkty diagnostyczne bardzo szybko się zapchają. Rząd skraca też z 10 do 7 dni kwarantannę, co jest zgodne z najnowszymi informacjami mówiącymi o tym, że Omikron, czyli wariant dominujący w większości europejskich krajów i coraz powszechniejszy w Polsce, daje objawy wcześniej. Krótsza kwarantanna to też szybszy powrót na rynek pracy.
Czytaj więcej
Liczba potwierdzonych wynikami badań przypadków koronawirusa w Polsce wzrosła do 4 443 217, zaś przypadków śmiertelnych do 103 626 - podało Ministerstwo Zdrowia, informując o 36 665 nowych zakażeniach i śmierci 248 osób, u których testy wykazały SARS-CoV-2, w tym 67 z powodu COVID-19 bez stwierdzonych wcześniej chorób współistniejących.
Rządzący liczą się także z tym, że nawet zwiększona do 60 tys. baza łóżek dla pacjentów covidowych, przy takiej skali zakażeń, może być niewystarczająca. Dlatego też wprowadza obowiązkowe badanie lekarskie dla zakażonych powyżej 60. roku życia, by jak najdłużej móc leczyć pacjenta w domu lub w ogóle uniknąć jego przewiezienia do szpitala.