Wielkość importu równoległego rośnie o 12 proc. miesięcznie. Przekroczyła już 12,5 miliarda dolarów, poinformowała Federalna Służba Celna (FTS), choć miesiąc temu ministerstwo gospodarki oszacowało takie dostawy na 9 mld dolarów, przypomina gazeta Kommersant.
Co to jest import równoległy? To wymysł Kremla, który ma wypełnić pustki w rosyjskich sklepach po towarach importowanych z Zachodu. Teraz sprzęt elektroniczny, artykuły codziennego użytku, ubrania i perfumy są sprowadzane do Rosji bez zgody właścicieli praw autorskich.
Według władz import równoległy to bardzo udana „innowacja”. Wicepremier Andriej Biełousow mówi, że dzięki niemu dostawy z zagranicy niemal całkowicie wypełniły lukę po tych, które objęły zachodnie sankcje. Ministerstwo Przemysłu i Handlu przewiduje, że do końca roku za pomocą tego mechanizmu trafią do Rosji towary o wartości 20 mld dol.
Są więc towary na półkach, ale jakie to towary? Rozmówcy Kommersanta nie kryją, że asortyment tego typu produktów jest uboższy, a jakość usług gorsza. Na przykład kosmetyki są teraz sprzedawane bez wytycznych co do obsługi klientów, zainteresowania ich tym czy innych produktem. Timur Begiczew, założyciel Beauty Studio, skarży się: „Dostawca jest teraz nastawiony tylko, by sprzedać i to szybko”.
Czytaj więcej
Już nie mówi się o kanibalizacji nielegalnie przejętych samolotów czy „równoległym” imporcie części. Ministerstwo Transportu Federacji Rosyjskiej przygotowało projekt dekretu rządowego umożliwiający konserwację boeingów i airbusów z wykorzystaniem nieoryginalnych podzespołów wyprodukowanych „zgodnie z procedurami krajów wiodących w światowym środowisku lotniczym” — informuje rosyjska agencja Interfax.