W najbliższy wtorek ma zacząć się kolejna runda negocjacji (potrwa do 11 września), ale do tej pory panował w nich impas, bo Londyn nalegał, że chce mieć pełną autonomię decydowania o pomocy publicznej i o żądaniach dotyczących połowów ryb na brytyjskich wodach terytorialnych. Brytyjczycy twierdzą, że to Unia ociąga się w rozmowach i nie chce w pełni zaakceptować ich niepodległego kraju — pisze Reuter.
— Doszliśmy do władzy po rządzie i ekipie negocjacyjnej, które ustępowały i blefowały w krytycznych momentach, a Unia nauczyła się nie traktować naszego słowa poważnie — powiedział Frost w wywiadzie dla tygodnika „Mail on Sunday". —Tak więc wiele z tego, co staramy się zrobić w tym roku, to uświadomić im, że myślimy to co mówimy i że powinni poważnie potraktować nasze stanowisko.