Donald Trump i jego plan gospodarczy. Siła dolara i wojny celne

Obiecywane przez Trumpa cła i cięcia podatków podbiją inflację w USA, więc Fed podniesie stopy. A to umocni dolara.

Aktualizacja: 07.11.2024 06:11 Publikacja: 07.11.2024 05:05

Donald Trump i jego plan gospodarczy. Siła dolara i wojny celne

Foto: Bloomberg

Donald Trump nie tylko zdobył Biały Dom, ale też Senat i Izbę Reprezentantów. Dzięki temu będzie mógł bez przeszkód wprowadzać swój plan gospodarczy, którego kluczowym elementem jest kontynuacja, a nawet rozszerzenie wielkich cięć podatków z okresu pierwszej kadencji.

– Trump nie wypełni wszystkich obietnic podatkowych – uważa jednak Krzysztof Błędowski z WSIiZ w Rzeszowie, członek rady wykonawczej Polskiego Instytutu Naukowego w Nowym Jorku. Ekonomista spodziewa się natomiast podwyżek ceł, ale ograniczonych tylko do Chin.

Trump obiecał powszechne 20-proc. cła importowe, a w przypadku Chin 60-proc. I to niezależnie od obowiązujących, które ustanowił w pierwszej kadencji i których Joe Biden nie odwołał. Ma to pomóc zmniejszyć ogromny deficyt nie tylko wobec Chin, ale i UE.

Dlatego prof. Witold M. Orłowski uważa, że po Chinach wojna handlowa Trumpa może objąć Europę, zwłaszcza Niemcy, których auta nowy stary lokator Białego Domu uważa za groźną konkurencję dla amerykańskich. – A 8–10 proc. wartości niemieckiego samochodu powstaje w Polsce – mówi Orłowski. I ostrzega, że już sama wygrana Trumpa, nawet bez ceł, pogorszy nastroje w RFN. Gospodarka naszego głównego partnera handlowego tkwi w kryzysie, skurczyła się o 0,2 proc. rok do roku, co negatywnie wpływa na polski przemysł.

Czytaj więcej

Donald Trump 2.0 będzie grał cłami i imigracją

Plan gospodarczy Donalda Trumpa. Więcej na obronę

– Z punktu widzenia Europy wyborcze zwycięstwo Trumpa będzie oznaczało wyższe wydatki na obronę – zwraca uwagę dr Jarosław Janecki, przewodniczący rady Towarzystwa Ekonomistów Polskich. Przypomina, że Trump postulował zniesienie ograniczeń wydobycia surowców w USA: gazu i ropy naftowej, a to oznacza niższe ceny surowców – ale w Ameryce. Reszcie świata, zwłaszcza UE, to komplikuje politykę klimatyczną. I nie zmieni tego zniesienie ograniczeń dla rozwoju elektromobilności w USA. – Po wyborach możemy być pewni, że prezydent USA będzie jeździł teslą, taką specjalnie przygotowaną... – mówi Janecki.

Twórca Tesli Elon Musk poparł w kampanii Trumpa. Wedle różnych spekulacji miałby dostać zadanie cięcia wydatków federalnych, by odciążyć finanse kraju, którego dług przekroczył 35 bln dol. (123 proc. PKB). Musk mówił o oszczędnościach 2 bln dol. rocznie, czyli niemal jednej trzeciej budżetu Waszyngtonu. Oznaczałoby to drastyczną redukcję wydatków na infrastrukturę, zdrowie, edukację czy osłony społeczne. I uderzyłoby w najsłabiej zarabiających Amerykanów, z których wielu głosowało na Trumpa. To byłoby zgubne dla republikanów.

Czytaj więcej

Trump wygrywa, złoty dołuje. "Jest jeszcze potencjał deprecjacyjny dla złotego"

Wyższa inflacja i stopy w USA w drugiej kadencji Donalda Trumpa

Dlatego obniżki podatków nie będą równoważone dużymi cięciami wydatków i powiększą deficyt budżetowy. Będą działać jak dopalacz w rozpędzonej gospodarce USA, która rośnie w tempie 2,5–3 proc. rocznie. Ekonomiści spodziewają się impulsu inflacyjnego. A wtedy Fed będzie musiał podnieść stopy procentowe.

Rynki finansowe już obstawiają taki scenariusz: w efekcie rośnie popyt na dolara oraz jego kurs zarówno wobec euro, jak i złotego. Dzień po wyborach w USA euro straciło 1,72 proc. do dolara, a złoty nieco więcej, bo 1,77 proc.

Zdaniem Krzysztofa Błędowskiego w średnim terminie jest bardzo prawdopodobna kontynuacja trendu. A silny dolar to problem dla tych wszystkich przedsiębiorców, którzy importują surowce rozliczane w walucie amerykańskiej, a swoje produkty sprzedają za złote i euro.

Donald Trump nie tylko zdobył Biały Dom, ale też Senat i Izbę Reprezentantów. Dzięki temu będzie mógł bez przeszkód wprowadzać swój plan gospodarczy, którego kluczowym elementem jest kontynuacja, a nawet rozszerzenie wielkich cięć podatków z okresu pierwszej kadencji.

– Trump nie wypełni wszystkich obietnic podatkowych – uważa jednak Krzysztof Błędowski z WSIiZ w Rzeszowie, członek rady wykonawczej Polskiego Instytutu Naukowego w Nowym Jorku. Ekonomista spodziewa się natomiast podwyżek ceł, ale ograniczonych tylko do Chin.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
Rosjanie rezygnują z obchodów Nowego Roku. Pieniądze pójdą na front
Gospodarka
Indeks wiarygodności ekonomicznej Polski. Jest źle, ale inni mają gorzej
Gospodarka
Margrethe Vestager, wiceprzewodnicząca KE: UE nie potrzebuje nowej polityki konkurencji
Gospodarka
Gospodarka Rosji jedzie na oparach. To oficjalne stanowisko Banku Rosji
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Gospodarka
Tusk podjął decyzję. Prezes GUS odwołany ze stanowiska