Wiceszef KE w Chinach. Chodzi nie tylko o samochody elektryczne

— Nie zamierzamy odcinać się od współpracy gospodarczej z Chinami — zapewnił podczas forum w Szanghaju wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, Valdis Dombrovskis. Będzie do tego musiał przekonać władze w Pekinie.

Publikacja: 24.09.2023 12:31

Valdis Dombrovskis, komisarz ds. handlu

Valdis Dombrovskis, komisarz ds. handlu

Foto: Bloomberg

Wiceszef UE spotka się z przedstawicielami chińskich władz w poniedziałek 25. września i wtorek 26. września. Ostatnia sobota i niedziela były czasem na przygotowanie gruntu pod te negocjacje. Partnerem unijnego urzędnika jest chiński wicepremier He Lifeng — informowały chińskie media rządowe.

Wizyta Dombrovskisa w Pekinie i Szanghaju przypada w bardzo trudnym momencie stosunków unijno-chińskich. Obie strony wprowadzają kolejne ograniczenia w handlu, a ostatnia zapowiedź dochodzenia w sprawie chińskich subsydiów do aut elektrycznych, zaostrzyła sytuację. Chińczycy nazwali ją „gołym protekcjonizmem”, którego nie zostawią bez odpowiedzi. A mają w zanadrzu środki, które europejskich przedsiębiorców mogą mocno zaboleć.

Nie zerwanie, ale poluzowanie

Wcześniej jednak ze strony unijnej pojawiły się nieoficjalne wypowiedzi, że stosunki chińsko-europejskie powinny zostać „nieco poluzowane”. To „poluzowanie” dotyczy przede wszystkim importu materiałów i produktów niezbędnych do „zielonej transformacji”.

Zresztą największe firmy europejskie już dokonały zmian w swoich łańcuchach dostaw i sprawdzają gdzie możliwe jest uniezależnienie się od chińskich dostawców. Nastąpiło to po wprowadzeniu restrykcji w eksporcie dwóch metali strategicznym gallium i germanium, podstawowych surowców do produkcji półprzewodników. Niemcy ze swojej strony zapowiedzieli, że telekomy operujące w ich kraju mają obowiązek ograniczenia w swoich sieciach 5G sprzętu Huawei i ZTE. Chińczycy ostrzegli, że w żadnym wypadku nie będą bezczynnie przyglądać się, gdyby rząd w Berlinie rzeczywiście zdecydował się na takie posunięcie.

Czytaj więcej

Bruksela wszczyna śledztwo w sprawie chińskich samochodów elektrycznych

Gigantyczny deficyt

O wizycie europejskiego urzędnika nie zdecydowano w ostatniej chwili, kiedy doszło do kolejnego zaostrzenia stosunków z powodu podejrzeń o subsydiowanie eksportu aut elektrycznych do Europy. Brukseli chodzi przede wszystkim o gigantyczny i stale rosnący deficyt handlowy z Chinami. Sięgnął on 400 mld euro z powodu chińskich restrykcji w dostępie do rynku i nadmiernej otwartości ze strony europejskiej. Wartość handlu UE- Chiny w 2022 roku wyniosła 865 mld euro.

Oczywiście, to Chińczycy w tym sporze mają silniejsze argumenty i wielokrotnie już dowiedli, że nie zawahają się ich użyć. Trzeba zacząć od tego, że europejscy producenci samochodów są uzależnieni od chińskiego rynku. Tylko marki niemieckie sprzedały tam w 2022 roku 4,6 mln aut. Tutaj jednak nie ma co za bardzo obawiać się chińskich ceł, bo większość z tych pojazdów została wyprodukowana w Chinach.

Czytaj więcej

Chińskie auta elektryczne pod lupą Brukseli. Czy to początek wojny handlowej?

A może bojkot

Czy możliwe jest, aby chińscy konsumenci zdecydowali się na bojkot europejskich marek? Oczywiście. I wiadomo, że są w tym bardzo skuteczni. Takie restrykcje po napięciach geopolitycznych na liniach Pekin - Tokio i Pekin-Seul doprowadziły do gwałtownego spadku popytu na japońskie i koreańskie marki.

Podobnie było już w przeszłości z bojkotem francuskich produktów. W 2013, kiedy UE zdecydowała się na nałożenie cen anty-dumpingowych na panele słoneczne, Chińczycy zagrozili blokadą importu wina i aut luksusowych z UE. Negocjacje w tej sprawie trwały dwa lata i zostały zakończone polubownie. Ucierpiały wówczas jednak francuskie sieci handlowe, zwłaszcza Carrefour.

W 2020 roku z powodu napięcia politycznego na linii Pekin-Canberra, Chińczycy wstrzymali import australijskich win, owsa, owoców morza, wołowiny, drewna i węgla. Te restrykcje dopiero teraz są powoli znoszone, a dla Australijczyków bardzo bolesne.

Czytaj więcej

Cios w Chiny. Korytarz kolejowy połączy Indie z Bliskim Wschodem i Europą

Krochmal, lit, turystyka

Zdaniem Duncana Wrigleya, głównego ekonomisty w Pantheon Macroeconomics, teraz Chińczycy z powodzeniem mogliby zagrozić importowi dóbr luksusowych, kosmetyków i ponownie — wina. A już teraz Pekin zapowiedział, że nie zamierza znosić nałożonych na okres 5 lat ceł anty-dumpingowych na importowaną z UE mąkę ziemniaczaną. A jeśli rozmowy na wysokim szczeblu nie przyniosą efektów, nie jest wykluczona również blokada wysyłki do krajów UE metali ziem rzadkich, niezbędnych do produkcji wyposażenia dla telekomunikacji. Bolesne byłyby również obostrzenia w produkcji litu, niezbędnego komponentu do produkcji baterii samochodowych. Pekin może także postawić szlaban na wyjazdy turystyczne do Europy. Taki zakaz już się sprawdził w przypadku Korei, a na Tajwan nadal nie mogą wyjeżdżać zorganizowane grupy turystyczne.

Oczywiście to wszystko nie wydarzy się z dnia na dzień, bo nie tylko UE, ale i Chiny nie mają interesu w rozpętaniu wojny handlowej. Unijne dochodzenie w sprawie subsydiów do aut elektrycznych potrwa przynajmniej trzy kwartału . — Ten czas z kolei będzie dla producentów po obu stronach szansą na dostosowanie się do funkcjonowania w warunkach zaostrzonej konkurencji. Chodzi tutaj przede wszystkim o producentów niemieckich. Ale wyzwania są po obu stronach i będzie to bardzo trudny czas — uważa Deborah Elms, szefowa singapurskiego Asian Trade Centre.

Wiceszef UE spotka się z przedstawicielami chińskich władz w poniedziałek 25. września i wtorek 26. września. Ostatnia sobota i niedziela były czasem na przygotowanie gruntu pod te negocjacje. Partnerem unijnego urzędnika jest chiński wicepremier He Lifeng — informowały chińskie media rządowe.

Wizyta Dombrovskisa w Pekinie i Szanghaju przypada w bardzo trudnym momencie stosunków unijno-chińskich. Obie strony wprowadzają kolejne ograniczenia w handlu, a ostatnia zapowiedź dochodzenia w sprawie chińskich subsydiów do aut elektrycznych, zaostrzyła sytuację. Chińczycy nazwali ją „gołym protekcjonizmem”, którego nie zostawią bez odpowiedzi. A mają w zanadrzu środki, które europejskich przedsiębiorców mogą mocno zaboleć.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
Nowa lista sankcji UE. Wylądowali na niej Strabag, oligarcha i rakiety od Kima
Gospodarka
Ile czasu pochłaniają nam obowiązki, a ile przyjemności? Są najnowsze dane GUS
Gospodarka
Kreml już zgrzyta zębami. Ukraina zaraz dostanie pierwsze rosyjskie miliardy
Gospodarka
Bruksela zamyka największą furtkę do omijania antyrosyjskich sankcji
Gospodarka
16 noblistów ostrzega, że wygrana Trumpa napędzi inflację i uderzy w gospodarkę świata