W warunkach narastającej czwartej fali zachorowań na koronawirusa wariant Delta władze postanowiły utrzymać pomoc firmom, które w dalszym ciągu są w trudnej sytuacji, co uchroni ich od bankructwa — pisze dziennik „La Tribune”. W lipcu ogłosiło upadłość 1768 podmiotów, 2,5 razy mniej niż w lipcu 2019, przed kryzysem sanitarnym — podał bank centralny. W ostatnich 12 miesiącach do lipca liczba bankrutów zmalała do 27 896 — wynika ze wstępnych danych. Jest to spadek o 27,6 proc. i o 47,9 proc. wobec ostatniego roku przed pandemią.
Poprawa dotyczy wszystkich sektorów, także najbardziej dotkniętych ograniczeniami, hotelarstwa i gastronomii, gdzie spadek wyniósł 41,9 proc. oraz w handlu (-30,4 proc.). Jedynie w obrocie nieruchomościami nastąpił wzrost o 1,9 proc., ale w porównaniu z 2019 r. było mniej upadłości o 23,8 proc. W tym okresie 12 miesięcy poprawa dotyczyła także firm każdej wielkości. Zbankrutowało 37 największych (-14 proc.), liczba najmniejszych zmalała prawie o połowę (-48,2 proc.), wzrosła natomiast o 42,3 proc. liczba firm średniej wielkości.
Tendencja spadkowa bankructw wynikała z pomocy publicznej udzielanej firmom w pierwszym etapie pandemii. Od marca 2020 firmy skorzystały z 685 tys. pożyczek mających gwarancje skarbu państwa na łączną sumę ponad 130 mld euro, potem z tzw. funduszu solidarności. Drugim powodem była tymczasowa zmiana przepisów dotyczących trybu ogłaszania utraty płynności finansowej.