Trwający już blisko dwa tygodnie przedłużony weekend nie pozwala rzetelnie oceniać zachowań inwestorów obecnych na GPW. Wahania indeksów są dość przypadkowe a towarzyszące im śladowe obroty są tylko tego dodatkowym potwierdzeniem. Poniedziałkowa sesja doskonale wpisywała się będzie w ten scenariusz. Pozostaje tylko się cieszyć, że to już ostatnia tego typu sesja a od środy handel wróci już na normalne tory.
Nowy tydzień w Warszawie rozpoczął się od spadków indeksów. Najmocniej, aż 0,21 proc., do 2304,64 pkt. tracił WIG20. Indeks szerokiego rynku spadał o 0,13 proc., do 51309,21 pkt. a indeks średnich firm mWIG40 o 0,04 proc., do 3487,49 pkt. Na głównych giełdach zachodnioeuropejskich sesje zaczęły się jeszcze niżej. Francuski CAC40 spadał o 0,7 proc., brytyjski FTSE250 o 0,2 proc. a niemiecki DAX o 0,4 proc. W tej sytuacji nasz parkiet zaraz po starcie zaczął pogłębiać przecenę. Już po kilkunastu minutach WIG20 zniżkował o ponad 0,5 proc. i spadł poniżej 2300 pkt. Cały czas znacznie lepiej prezentowały się za to średnie spółki, których przecena nie przekraczała 0,1 proc.